- Jestem wielbicielem Polski, uważam ją za kamień węgielny Europy, potrzebujemy Polski w centrum działań unijnych - tłumaczy się Martin Schulz.
Według przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, czym innym jest krytykowanie konkretnych polityków rządzących danym krajem, a czym innym brak szacunku dla suwerenności państwa: - Odróżnijmy prawo do krytycznych uwag na temat działań partii i rządu od nieodzownego szacunku dla suwerenności kraju - apelował.
Schulz docenia Polskę, ale krytykuje PiS
Schulz przyznał na konferencji prasowej w Brukseli, że bardzo docenia Polskę: - Jako niemiecki polityk widzę szczególną odpowiedzialność mojego kraju za stosunki polsko-niemieckie. Podziwiam wielu Polaków i wielką historię Polski - podkreślał.
Dlaczego niemiecki polityk mocno krytykuje PiS? Zdaniem Schulza, Jarosław Kaczyński nie ma tak silnego mandatu do gruntownych zmian w Polsce: - Chodzi o interpretację wydarzeń - jedna partia zdobywa 37 proc. głosów, co zgodnie z ordynacją przekłada się na większość bezwzględną w parlamencie. A potem to ugrupowanie odczytuje poparcie na poziomie 37 proc. jako mandat do przekształcenia całej struktury państwa i do wzięcia instytucji tego państwa pod kontrolę jednej partii. I właśnie o taką interpretację i skrytykowanie tych wydarzeń mi chodziło - wyjaśnił.
Szef PE dodał, że Niemcy nie mogą być łagodni w krytyce prawicowego rządu: - Należę do tych polityków w Brukseli i Berlinie, którzy widzą - z przyczyn historycznych i współczesnych - szczególną odpowiedzialność Niemiec nie tylko w relacjach z Polską ale i innymi krajami - stwierdził. Schulz zwrócił się również do polskich polityków, by nie zaogniali atmosfery w Warszawie. Niemiecki urzędnik otrzymuje dużo listów od polskich obywateli, którzy nie zgadzają się z jego poglądami na temat "zamachu stanu" po październikowych wyborach.
Martin Schulz rozmawiał z Beatą Szydło
Schulz rozmawiał telefonicznie z Beatą Szydło. Poinformował dziennikarzy, że politycy zastanawiali się wspólnie nad sprawami organizacyjnymi debaty w Parlamencie Europejskim.
W przyszłym tygodniu europosłowie będą dyskutować o działaniach rządu PiS: zmianach w Trybunale Konstytucyjnym i ustawie medialnej. Politycy PO zapowiedzieli, że nie będą wyolbrzymiać przedstawianych wydarzeń, ale nie zamierzają milczeć, gdy wolność i demokracja w kraju jest zagrożona.
Źródło: wyborcza.pl, dziennik.pl
Zobacz także: Schulz do Polaków: Nie pomagacie, zostawiliście Niemcy na lodzie
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka