Wsparcie dla mikrofotowoltaiki odroczone

Redakcja Redakcja OZE Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Sejm i Senat znowelizowały w ostatnich dniach ustawę o odnawialnych źródłach energii (OZE). Główne zmiany? Wprowadzenie gwarantowanych, wyższych cen za prąd z mikroelektrowni (w tym fotowoltaicznych), produkujących energię z  odnawialnych źródeł, zostanie odroczone o pół roku – do połowy 2016 r.

To samo dotyczy wejścia w życie nowego aukcyjnego systemu wsparcia większych, „zielonych” elektrowni – wiatrowych, wodnych, solarnych czy biogazowych. Według dotychczasowych zapisów ustawy o OZE, uchwalonej w lutym tego roku, gwarantowane wyższe ceny dla mikroelektrowni oraz nowy aukcyjny system miały obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Problem w tym, że poprzednia ekipa rządząca w trzy miesiące po przyjęciu ustawy o OZE uznała, iż trzeba ją skorygować. Chodziło m.in. o zasady wsparcia dla mikroelektrowni. Niestety, rząd Ewy Kopacz nie zdążył przygotować i uchwalić do wyborów parlamentarnych w październiku nowelizacji tej ustawy. Nie przyjął też rozporządzeń, które określałyby w szczegółach, jak miałby funkcjonować nowy system wsparcia energetyki odnawialnej, zarówno tej w skali mikro (gwarantowane, wyższe ceny za prąd z najmniejszych, „przydomowych” instalacji), jak i w przypadku większych elektrowni. 

Obecna ekipa rządząca musiałaby te zaległości nadrabiać na łapu-capu, żeby ów nowy system mógł wystartować na początku przyszłego roku. I to był jeden z głównych powodów, dla których postanowiła odroczyć jego wprowadzenie o pół roku – do 1 lipca 2016 r. Drugą ważną przyczyną było to, że rząd PiS chciał mieć czas na pogłębioną analizę i ewentualne skorygowanie przygotowanych przez poprzednią ekipę rozwiązań. Ich korekty domaga się od miesięcy niemal cała branża energetyki odnawialnej. Chodzi m.in. o wsparcie dla - stojących dziś na krawędzi bankructwa - biogazowni rolniczych. Jednak PiS chciałby też przy okazji – przed wejściem w życie nowego systemu wsparcia energetyki odnawialnej – przygotować przepisy, określające, gdzie można budować elektrownie wiatrowe, a gdzie nie. W związku z licznymi protestami społecznymi, jakie budzą te inwestycje, a także częstym ignorowaniem owych protestów przez lokalne władze, które udzielają zezwoleń na budowę wiatraków. W tym miejscu warto dodać, że dotąd, ze względu na wadliwą konstrukcję dotychczasowego systemu wsparcia energetyki odnawialnej, z całego tego sektora rozwijała się u nas dynamicznie tylko właśnie energetyka wiatrowa. Wiatraków powstawało u nas dużo więcej niż innych elektrowni, bazujących na odnawialnych źródłach. Mimo, że te drugie są – w polskich warunkach – na ogół lepsze. Lepsze przede wszystkim dlatego, że – w przeciwieństwie do wiatraków – mogą produkować energię niemal bez przerwy. Chodzi m.in. o kotły na biomasę, biogazownie, pompy ciepła i geotermię.

źródło: PAP, informacje własne

JMK

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka