Benzyna z węgla także w Polsce?

Redakcja Redakcja Paliwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Koncern SASOL z RPA, notowany na nowojorskiej giełdzie, dowiódł, że na przetwarzaniu węgla na paliwa syntetyczne można świetnie zarabiać. SASOL przerabia na takie paliwa oraz na gaz i chemikalia ponad 30 mln ton węgla kamiennego rocznie. To niemal połowa rocznego wydobycia tego surowca w Polsce.

Południowoafrykańska firma, sprywatyzowana w 1979 r., zaczęła przerabiać węgiel na paliwa syntetyczne już kilkadziesiąt lat temu. Tak dobrze na tym zarabiała, że przekształciła się w międzynarodowy, bardzo innowacyjny i ekspansywny koncern, z rocznymi obrotami sięgającymi 13 mld dolarów. Zatrudnia 31 tys. osób i działa w 37 krajach, mając też kilka fabryk w Europie. Jest największym podatnikiem w RPA i jedną z 10 największych spółek na giełdzie w Johannesburgu (jej akcje notowane są także na najważniejszej giełdzie świata – New York Stock Exchange). Cały czas dynamicznie się rozwija – w latach 2003-2012 jej obroty rosły średnio o 11 proc. rocznie. I wciąż jest firmą bardzo zyskowną: jej rentowność operacyjna przekroczyła w zeszłym roku 20 proc. Dla bardzo wielu firm to godny pozazdroszczenia wynik.

SASOL ma własne kopalnie węgla, w których wydobywa 40 mln ton tego surowca rocznie. W większości zużywa go na własne potrzeby, przetwarzając – we własnych fabrykach – na paliwa syntetyczne, gaz przemysłowy (zatłaczany do gazociągów) i chemikalia. Samych paliw SASOL produkuje 33 mln baryłek, czyli ponad 5 mld litrów, rocznie. Są to m.in. paliwa lotnicze.

Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że południowoafrykański zakład przetwórstwa węgla na paliwa koncernu SASOL to jedyna tego typu fabryka na świecie. Czy kolejna mogłaby powstać w Polsce? Łatwiej było na to pytanie odpowiedzieć, gdy ceny ropy przekraczały 100 dolarów. Dziś, kiedy one dołują, przerabianie węgla na paliwa jest dużo mniej opłacalne. Co nie znaczy, że Polska nie powinna tego spróbować. Można sobie wyobrazić spółkę, założoną przez SASOL, polski PKN Orlen i np. lubelską kopalnię Bogdanka, której celem jest budowa w naszym kraju fabryki przerabiającej węgiel na paliwa. Pytanie, dlaczego dotychczas nie zrobiono nic (a przynajmniej nic publicznie o tym nie wiadomo), by taka fabryka mogła u nas powstać? W Europie nie ma na nią lepszego miejsca: mamy bardzo duże złoża węgla, duże obecnie kłopoty z jego zbytem i unijną politykę klimatyczną, przez którą węgiel wypierany jest z naszej energetyki przez energetykę odnawialną, gaz, a w przyszłości także być może przez elektrownie atomowe.  Trzeba też wspomnieć, że zużywane w Polsce paliwa samochodowe produkowane są w zdecydowanej większości z rosyjskiej ropy. Ponad 90 proc. tego surowca sprowadzamy właśnie z Rosji. Ale może jednak właśnie dlatego dotychczasowe ekipy rządzące nie stawały na głowie, żeby uruchomić u nas zakład przerabiający węgiel na gaz czy na paliwa.

JMK

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj25 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Gospodarka