Osoby dotknięte zespołem jedzenia kompulsywnego nie kontrolują ilości przyjmowanego pokarmu. Objadają się w samotności. Przestają jeść dopiero wtedy, gdy poczują dyskomfort związany z przejedzeniem.
O jedzeniu kompulsywnym bardzo często mówi się jako o uzależnieniu od jedzenia. Osoby z tego rodzaju zaburzeniem opychają się w bardzo szybkim tempie i w zasadzie nie mają kontroli nad ilością przyjmowanego pokarmu. Sprawiają wrażenie, jakby nie mogły przestać. Co znamienne, objadają się w samotności lub skrycie, głównie z poczucia wstydu. Napad ustaje wraz z wystąpieniem dużego dyskomfortu związanego z przejedzeniem.
Fachowcy podkreślają, że ludzie dotknięci tą przypadłością zazwyczaj „zajadają problemy”. W ten sposób tłumią swoje emocje i starają się rozładować napięcie. W wielu przypadkach dochodzi do specyficznego uzależnienia, w którym stany lękowe i sytuacje stresowe wywołują odruchową reakcję sięgania po żywność. Na swój sposób jedzenie działa jak narkotyk i pozwala nie myśleć o trudnej sytuacji.
To, co odróżnia to zaburzenie od bulimii, to fakt, że w jego przebiegu nie pojawiają się żadne działania kompensacyjne. Dana osoba nie stara się wywoływać wymiotów i nie podejmuje kroków zmierzających do utrzymania właściwej masy ciała. Przyjęcie zbyt dużej ilości kalorii w krótkim czasie jest dlań sprawą drugorzędną.
Po napadzie najczęściej przychodzi poczucie wstydu i winy, a także stres wynikający z pogarszającego się zdrowia. Należy pamiętać, że typowymi konsekwencjami kompulsywnego jedzenia są nadwaga i otyłość. Jeden napad obżarstwa może trwać średnio od 30 minut do 2 godzin. Niestety, tworzy się tu błędne koło, gdyż powstały dyskomfort psychiczny szybko staje się przyczynkiem do kolejnej sesji niekontrolowanego przyjmowania pokarmu. Paradoksalnie, najczęstszym powodem do wstydu okazuje się świadomość, że sednem problemu jest samo jedzenie; spożywane w coraz większych ilościach, w przymusowym odruchu i w oparciu o łatwy do przewidzenia schemat zachowań.
Wyleczenie się z jedzenia kompulsywnego jest bardzo trudne i wymaga czasu. U jego podstaw leży właściwe rozpoznanie problemu i czynników, które go wywołały: stres, życiowe niepowodzenia, poczucie samotności czy nawet znudzenie. Dodatkowo, stosowane są proste strategie, których zadaniem jest zmiana odruchu jedzenia na inny, dużo zdrowszy: spacer, kąpiel, rozmowa z lubianą osobą, sen. Jeśli podobne metody zawodzą, konieczna staje się fachowa pomoc psychologiczna. Niektóre osoby próbują radzić sobie z zaburzeniem stosując różne diety, często dobierane losowo. Po krótkim czasie zazwyczaj wracają do uzależnienia, z większym poczuciem winy i częstszymi napadami jedzenia.
Co ciekawe, na zespół kompulsywnego jedzenia mógł cierpieć Po - bohater popularnego filmu animowanego "Kung Fu Panda". Ilekroć był zmartwiony lub zdenerwowany, opychał się czym popadnie.
WA
Inne tematy w dziale Rozmaitości