"Warunki debaty w TVN forsowane przez sztab PBK są trudne, ale poleciłem mojemu sztabowi ich przyjęcie. Polacy oczekują tej debaty" - napisał na Twitterze Andrzej Duda. Oznacza to, że mimo nieporozumień pomiędzy sztabami kandydatów, debata w czwartek w TVN24 się odbędzie.
Jak dowiedział się Salon24.pl, jeszcze dziś w południe nie było pewne, czy do zapowiadanej od kilku dni debaty kandydatów w wyborach prezydenckich w TVN24 w ogóle dojdzie. Sztaby nie mogły się porozumieć co do jej warunków. Przedstawiciele PiS nie chcieli, by dyskusję prowadzili tylko dziennikarze stacji przy ulicy Wiertniczej. W dość powszechnej opinii TVN faworyzuje jedną stronę politycznego sporu i trudno uwierzyć, by nagle Monika Olejnik czy Justyna Pochanke zachowały obiektywizm podczas prowadzenia kluczowej debaty. Wątpliwości sztabu Andrzeja Dudy budziło też to, że debata miałaby być transmitowana tylko w TVN24, a nie w głównym, ogólnopolskim kanale - TVN. Rozmowy na temat warunków debaty odbyły się dopiero dziś.
Część sztabowców Andrzeja Dudy obawia się, że występując na „obcym boisku” ich kandydat może mieć mniejsze szanse i chcieli zapewnić mu równowagę. Sztab Komorowskiego może nie być zaś zainteresowany tym, żeby Andrzej Duda miał szansę wziąć „rewanż” za niedzielną debatę.
Pojawił się pomysł, aby Andrzej Duda zamiast do TVN24 pojechał na inną debatę - z Pawłem Kukizem, który zapraszał wcześniej obu kandydatów do swojej rodzinnej miejscowości. Kandydat PiS zapewnił, że chce wziąć w niej udział. Z drugiej strony niepojawienie się w TVN24 mogłoby zostać odebrane jako oznaka słabości.
Czy Państwa zdaniem Andrzej Duda postąpił słusznie, godząc się na warunki debaty narzucone przez sztab Bronisława Komorowskiego?
Inne tematy w dziale Polityka