Grupa młodych działaczy Ruchu Narodowego, ONR i partii Korwina przerwała wiec Bronisława Komorowskiego w Lublinie. "Na Mazury macać kury" - wykrzykiwał jeden z aktywistów do mikrofonu. Prezydent, podobnie jak to miało miejsce kilka tygodni temu w Krakowie, wykorzystał incydent, by przekonać wyborców do hasła Polski "racjonalnej".
Demonstranci przynieśli na Plac Litewski rekwizyt - krzeszło, przypominając o niedawnej wpadce prezydenta w Japonii. Jeden z przybyłych próbował wręczyć B. Komorowskiemu słownik ortograficzny, co z kolei nawiązywało do błędów ortograficznych, jakie prezydent popełnił w księdze kondolencyjnej po ataku tsunami w 2011 r. Tłum młodych osób wykrzykiwał pod adresem głowy państwa "WSI" czy "precz z komuną".
Jak zreagował Bronisław Komorowski? Mimo donośnych krzyków, rozprzestrzeniających się na placu przy pomocy tub, prezydent odpowiadał: - Dziękuję temu specjaliście od kur! Chciałem podziękować tym wszystkim, którzy stanowią świetną ilustrację, którzy grają w moim teatrze rolę ilustracji tego, co może się w Polsce zdarzyć, jeśli oni by wygrali. To będzie właśnie Polska oskarżeń, oszczerstw, kłamstwa, Polska, która się odwraca od innych.
Następnie B. Komorowski przeciwstawił swoją kandydaturę pod hasłem "Polski racjonalnej" z radykalną prawicą: - Dzięki takim zachowaniom państwo wszyscy będziecie wiedzieli, między kim a kim wybieracie 10 maja. Czy chcecie wybierać awanturę, tych, którzy potrafią tylko krzyczeć, przeszkadzać, czy chcecie wybrać tych, którzy chcą organizować mądrą, dobrą polską pracę, aby Polska się rozwijała - mówił.
Niektórzy uczestnicy spotkania z prezydentem próbowali uspokoić manifestantów, a nawet wyrywać im mikrofony - nieskutecznie. Jeden z obecnych podczas wiecu redaktorów 300polityki.pl nagrał incydent.
Źródło: 300polityka.pl.
Inne tematy w dziale Polityka