Po kontrowersyjnym i obraźliwym wpisie prezesa Browaru Ciechan na jednym z portali społecznościowych, wraca temat jego właściciela. Marek Jakubiak na tej sprawie świetnie się wypromował, choć - jak twierdzą pijarowcy - stało się to całkiem przypadkiem. Miesięcznik „Press” podaje, że w prasie i Internecie pojawiło się blisko tysiąc wzmianek na temat właściciela browaru. Jakubiak króluje na okładce „Gazety Bankowej”, a społeczność na Facebooku „Chętnie wypiję Ciechana” ma więcej fanów, niż zachęcający do bojkotu piwa profil „Nie dla browaru Ciechan”.
Medialna wojna
Przypomnijmy: burza rozpętała się we wrześniu po kontrowersyjnych słowach, jakie Marek Jakubiak zamieścił na swoim profilu na Facebooku, zwracając się do Dariusza Michalczewskiego: „Boks podobno szkodzi i to jest niepodważalny dowód na to! Wiem, że to już niemożliwe, ale życzę ci Dariuszu mamusi z fujarką zamiast piersi, będziesz miał co ssać!”.
Jakubiak na antenie TVP w programie „Dziś wieczorem” powiedział, że rozzłościła go wypowiedź boksera. W jednym z wywiadów Michalczewski przyznał, że nie miałby nic przeciwko adopcji dzieci przez pary homoseksualne. - Dzieci to jest taki temat, który mnie trzepie tak nieprawdopodobnie, że ja po prostu czasem nie mogę się opanować – tłumaczył w programie właściciel Ciechana.
Jakubiak przyznał, że żałuje tego, co napisał w Internecie, że całą sytuacją jest skrępowany. Wykasował wpis, zanim rozpętała się medialna wojna i zapewnił na antenie, że homofobem nie jest. - Doszedłem do wniosku, że ten wpis jest nie fair i sam go zdjąłem. Sam go źle oceniłem i sam go wyrzuciłem z własnego Facebooka. Zobaczyło go raptem 100 osób. Żałuję, że to napisałem. Szkoda całego zamieszania – tłumaczył Jakubiak.
Bojkot Ciechana
Reakcja na niezręczny wpis Jakubiak była natychmiastowa. W kilka godzin po rozpętaniu afery pojawiła się społeczność na FB nawołująca do bojkotu piwa: „Nie dla homofoba, który dzięki własnej marce Browar Ciechan popiera narodowców i ruchy przeciwko środowiskom LGTB! NIE KUPUJEMY CIECHANA!” – czytamy na profilu. Piwo Ciechan zniknęło z „Cafe Kulturalna” - właściciele warszawskiego lokalu ogłosili, że nie będą współpracować z firmą, której właściciel głosi poglądy dyskryminujące. W kluboksięgarni „Wrzenie Świata” odbyło się uroczyste wylewanie Ciechana do kubła na śmieci. Jak stwierdził jej właściciel, „piwo przestało smakować”.
„Takie działanie jest godzeniem w dobro polskiej marki o 150-letniej tradycji, brakiem szacunku dla ludzkiej pracy oraz niszczeniem polskiego przemysłu” – napisał w oficjalnym piśmie do fundacji Instytutu Reportażu „Wrzenie Świata” Marek Jakubiak i zażądał za bojkot i wylewanie piwa wpłaty 100 tys. zł na rzecz Muzeum Powstania Warszawskiego. Dyrektor Wojciech Tochman oświadczył, że fundacja nie zamierza nikogo przepraszać i nie wpłaci żądanych przez Jakubiaka pieniędzy.
Więcej zyskał, niż stracił
Specjaliści od PR początkowo twierdzili, że to, co zrobił Jakubiak, to medialne samobójstwo. Jak się okazuje, rozgłos przyniósł darmową reklamę piwa w mediach. A pijarowcy przyznają, że pomimo tymczasowej utraty wizerunku właściciela, browar zyskał ogromną promocję i to całkiem przypadkiem.
- Od pięciu lat odnotowujemy stały, stabilny wzrost sprzedaży piw produkowanych przez browary wchodzące w skład Grupy Browary Regionalne Jakubiak. Nie wiążę tego z „bojkotem” piwa Ciechan, który miał miejsce w związku z moimi prywatnymi poglądami. Realizujemy konsekwentnie naszą strategię np. wprowadzając sezonowe promocje sprzedażowe – powiedział Salonowi24 Marek Jakubiak, prezes Grupy BRJ.
Jakubiak stwierdził, że na sprzedaż piw Grupy BRJ, w tym Browaru Ciechan, wpływa wiele czynników, takich jak: jakość produktów, ich dostępność, głównie poprzez rozwój własnej sieci dystrybucji, czy też wprowadzanie nowych marek na rynek oraz uruchamianie kolejnych zabytkowych browarów.
tekst: Monika Kamińska-Wcisło
(na podst. „Press”, TVP, „Gazeta Wyborcza”)
Inne tematy w dziale Rozmaitości
