W niedzielę najwięcej uwagi skupiła konwencja PiS w Łodzi. Show Karolowi Nawrockiemu skradł prezydent Andrzej Duda, który oficjalnie poparł prezesa IPN w wyścigu o prezydenturę. Po nim przemawiali Bronisław Wildstein, Jarosław Kaczyński oraz żona kandydata, Marta Nawrocka. Rafał Trzaskowski odpowiedział PiS na wiecu w Poznaniu. Zapraszamy na przegląd najważniejszych informacji dnia.
Karol Nawrocki: Jestem gotowy na narodowy zryw
Podczas konwencji w Łodzi Karol Nawrocki zapowiedział, że zamierza stanąć na czele "narodowego zrywu" i zapewnił, że jego celem jest normalna i bezpieczna Polska. Wydarzenie było mocnym manifestem poparcia dla Nawrockiego – na scenie wystąpili najpierw prezydent Andrzej Duda z bardzo mocnym wystąpieniem, później publicysta Bronisław Wildstein oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński. Lider partii opozycyjnej był wyraźnie zadowolony z przebiegu konwencji i przemówienia prezydenta. W hali Expo w Łodzi wystąpiła również żona Karola Nawrockiego, Marta, która mówiła o determinacji męża i sukcesach w życiu zawodowym.
Nawrocki zadeklarował, że będzie bronił bezpieczeństwa kraju, sprzeciwiał się przyjmowaniu nielegalnych imigrantów oraz utrzyma zdobycze socjalne rządów Zjednoczonej Prawicy. W emocjonalnym wystąpieniu podkreślał też swoją niezależność od partii politycznych oraz miłość do rodziny. - Idę po zwycięstwo dla Polski – zapewniał. W wystąpieniu prezes IPN wyśmiał Rafała Trzaskowskiego, nawiązując do jego hasła wyborczego "Cała Polska naprzód".
- Mój główny kontrkandydat wysłał już naprzód całą Polskę. Do końca kampanii naprzód będą wysłani wszyscy, tylko nie on sam. On w ratuszu albo gdzieś indziej w cieplarnianych warunkach będzie siedział za plecami tych, którzy się będą bić o Polskę. A ja nie proszę byście szli naprzód. Proszę - chodźcie ze mną. Niezależnie, z którą partią sympatyzujecie, wybory 18 maja będą wyborem między Polską bezpieczną i niebezpieczną. Ja was zabiorę do Polski bezpiecznej - stwierdził.
Politycy PiS byli szczególnie zachwyceni wystąpieniem Andrzeja Dudy, wielu z nich pisze o "gamechangerze" tej kampanii. Z kolei politycy KO zarzucają prezydentowi upartyjnienie i odliczają dni do końca kadencji głowy państwa.
Tusk reaguje na konwencję PiS
Obecność i aktywne zaangażowanie prezydenta Andrzeja Dudy w kampanię Nawrockiego wywołało falę komentarzy ze strony koalicji rządzącej. Premier Donald Tusk skwitował wystąpienie krótko: "Dokończymy to, co zaczęliśmy 15 października. Do widzenia".
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska uznała, że Duda "krzykiem i kłamstwami” kończy swoją prezydenturę. Z kolei Anna Maria Żukowska (Lewica) zarzuciła prezydentowi hipokryzję, przypominając wcześniejsze deklaracje o braku zaangażowania w kampanię. Cezary Tomczyk z MON stwierdził, że "Nawrocki to PiS” i tylko wybór Rafała Trzaskowskiego pozwoli na zmianę kursu.
Trzaskowski: Polska potrzebuje prezydenta, który łączy, a nie dzieli
W Poznaniu Rafał Trzaskowski podczas swojego wiecu podkreślał potrzebę prezydenta, który będzie łączył Polaków, a nie stawał się "marionetką Kaczyńskiego". Kandydat KO akcentował, że wybory prezydenckie to walka o przyszłość Polski — w Europie, NATO i wolnym świecie.
Trzaskowski mówił, że udało się obronić wolne media, wolne sądy i podstawy demokracji po 8 latach rzadów PiS, ale nadal trzeba działać na rzecz silniejszej i sprawiedliwszej Polski. Jak zaznaczył, "stawką tych wyborów jest to, by czasy łamania praw kobiet, niszczenia edukacji i wysokich cen energii już nigdy nie wróciły".
Sikorski: Polska potrzebuje prezydenta nowoczesnego i obytego
Na wiecu w Poznaniu Radosław Sikorski twierdził, że Polska potrzebuje prezydenta nowoczesnego, obytego, patriotycznego i zadomowionego w Europie. Szef MSZ akcentował, że tylko taka głowa państwa może odpowiednio reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej i przyczynić się do osiągnięcia sukcesu modernizacyjnego.
Sikorski odniósł się też do ataków konkurentów Trzaskowskiego, żartując, że "znajomość języków się przydaje” i zapewniając, że Trzaskowski nie zaliczy kompromitujących gaf na arenie międzynarodowej.
Rośnie liczba ofiar eksplozji w Iranie
W irańskim porcie handlowym Szahid Radża'i w mieście Bandar-e Abbas doszło w sobotę do potężnej eksplozji. Zginęło co najmniej 28 osób, a ponad 1000 zostało rannych, w tym wiele ciężko.
Według władz przyczyną był prawdopodobnie pożar w magazynie z materiałami chemicznymi. Służby portowe wykluczyły, by w porcie znajdowały się materiały wojskowe, a władze podkreśliły, że wstępnie nie podejrzewają aktu sabotażu.
Eksplozja nastąpiła w czasie trwających w Maskacie rozmów amerykańsko-irańskich dotyczących programu nuklearnego, co dodatkowo wzbudziło spekulacje o możliwym tle politycznym tragedii.
Kreml komentuje propozycje USA ws. wojny
Kreml poinformował w niedzielę, że stanowisko USA w sprawie Ukrainy częściowo pokrywa się z rosyjskim. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, odnosząc się do wypowiedzi Donalda Trumpa, podkreślił, że są elementy wspólne, zwłaszcza w kwestii przyszłości Krymu. W amerykańskich mediach pojawiły się informacje, że propozycja pokojowa USA zakłada uznanie rosyjskiej suwerenności nad anektowanym Krymem, co spotkało się z ostrym sprzeciwem ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Trump, wracając z wizyty w Rzymie, sugerował, że Rosja gra na zwłokę w wojnie, ale jednocześnie sugerował, że Krym "został utracony dawno temu" i jego odzyskanie przez Ukrainę jest nierealne.
Fot. Karol Nawrocki z rodziną na konwencji w Łodzi/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka