Chwile grozy na polskim niebie. Wojsko namierzyło wrogi śmigłowiec

Rosyjski śmigłowiec nad polskim terytorium

Według oficjalnego komunikatu DORSZ, śmigłowiec wojskowy Floty Bałtyckiej wleciał w polską przestrzeń powietrzną nad wodami terytorialnymi Rzeczypospolitej Polskiej. Lot maszyny był stale monitorowany zarówno przez wojskowe systemy radiolokacyjne Sił Zbrojnych RP, jak i przez cywilne systemy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP).

Wojsko zapewniło, że siły i środki dyżurne obrony powietrznej pozostawały w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji. Dowództwo oceniło, że charakter incydentu wskazuje na próbę testowania gotowości polskich systemów obrony powietrznej przez stronę rosyjską.

- Siły i środki dyżurne obrony powietrznej pozostawały w ciągłej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej. Charakter incydentu wskazuje na to, że Rosja testuje gotowość naszych systemów obrony powietrznej - brzmi komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Zobacz takżeTrump z Zełenskim jak na spowiedzi. Zakulisowe rozmowy w dniu pogrzebu Franciszka

To nie był pierwszy groźny incydent

To nie pierwszy taki incydent w tym roku. W 2025 roku odnotowano już co najmniej dwa bezpośrednie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie statki powietrzne. Dodatkowo doszło do kilku przypadków zbliżenia rosyjskich samolotów do granic państw NATO, co wymagało interwencji sił sojuszniczych.

Jednym z najpoważniejszych naruszeń był incydent z 11 lutego 2025 roku, kiedy to rosyjski samolot rozpoznawczy Su-24MR wleciał w polską przestrzeń powietrzną nad Zatoką Gdańską. Maszyna przekroczyła granicę na głębokość 6,5 km i przebywała w polskim obszarze przez 1 minutę i 12 sekund. Strona rosyjska tłumaczyła wtedy incydent awarią systemu nawigacyjnego.