Edukacja zdrowotna zamiast mandatów. „Nie chcemy być tylko od karania”
Sanepid chce odciąć się od stereotypu urzędnika z bloczkiem mandatowym. Dr Grzesiowski podkreśla, że jego ambicją jest przekształcenie Inspekcji w instytucję edukacyjną.
(Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo)
Obejrzyj odcinek dr Grzesiowskim:
Nowoczesne narzędzia w służbie zdrowia: e-Sanepid, mobilne punkty szczepień, szybka diagnostyka
Pandemia była momentem przełomowym – nie tylko dla społecznej świadomości, ale też dla rozwoju samej instytucji. – „Jeszcze niedawno w powiatach pisano przez kalkę, teraz wdrażamy portal e-Sanepid i mobilne laboratoria” – mówi dr Grzesiowski.
Pracuje też nad systemem błyskawicznego zgłaszania zagrożeń sanitarnych przez obywateli. Jego marzeniem są również mobilne punkty szczepień, gotowe działać tam, gdzie pojawia się ognisko epidemii.
Szczepienia i dezinformacja. „Srebrny pył w marketach” kontra fakty
Grzesiowski nie ukrywa: największym zagrożeniem nie są dziś same wirusy, ale dezinformacja. – „Nie dogadamy się z ludźmi, którzy wierzą w srebrny pył i płaską Ziemię, ale musimy walczyć o tych, którzy stoją pośrodku” – mówi.
Oskarżenia o bycie „agentem Big Pharmy”, fake newsy o szczepionkach i teoria spiskowa za teorią – z tym codziennie zderzają się inspektorzy i lekarze. Zdaniem Grzesiowskiego problemem nie są tylko antyszczepionkowcy, ale również niezdecydowani, których głównym źródłem wiedzy jest... internet.
Wzrost zagrożeń: tropikalne choroby, zatrucia i niewydolny system
Inspekcja Sanitarna zmaga się dziś z coraz większą liczbą obowiązków – od kontrolowania kąpielisk i żywności, przez planowanie urbanistyczne, po walkę z dopalaczami i toksycznymi substancjami chemicznymi. Tymczasem – jak przyznaje GIS – nie ma do tego ludzi.
– „W niektórych powiatach mamy po 25 osób na wszystkie zadania” – alarmuje. A na horyzoncie czają się nowe zagrożenia: tropikalne choroby, malaria, denga, wirusy przywożone z Azji i Afryki przez coraz bardziej mobilnych Polaków.

Granica wolności? Kiedy niezaszczepione dziecko zaraża innych
Rozmowa dotyka też najtrudniejszego wątku: gdzie kończy się wolność jednostki, a zaczyna odpowiedzialność za wspólnotę? Dr Grzesiowski odnosi się do przypadku dziecka z Błonicy, które po powrocie z Afryki zaraziło kolejną osobę.
– „Gdyby ktoś zatruł wodę, odpowiadałby karnie. Ale z chorobą zakaźną traktujemy to inaczej. To błąd” – podkreśla. Postuluje wprowadzenie rozwiązań systemowych – np. ograniczenia dostępu do szkół dla dzieci nieszczepionych i powiązania szczepień z ubezpieczeniami.
Red.
fot. Salon24.pl ©
Komentarze
Pokaż komentarze (123)