“Najdrożsi bracia i siostry, z głębokim bólem muszę ogłosić śmierć naszego Ojca Świętego” – tymi słowami kardynał Kevin Farrell przekazał wiadomość o śmierci papieża Franciszka.
Papież peryferii i transformacji
Franciszek (Jorge Mario Bergoglio) był pierwszym papieżem z Ameryki Południowej i pierwszym jezuitą na tronie Piotrowym. Od początku pontyfikatu dążył do reformy Kościoła: mniej formalizmu, więcej duszpasterstwa. Przesunął punkt ciężkości z Europy na Globalne Południe, otworzył Kościół na dialog z innymi religiami i ludźmi niewierzącymi.
Franciszek, papież reform i kontrowersji
Nie brakowało jednak napięć. W 2016 roku dopuścił – w niektórych przypadkach – do komunii osoby rozwiedzione i żyjące w nowych związkach, co wywołało sprzeciw konserwatywnej części hierarchii. Podobnie kontrowersje wzbudziły jego gesty w stronę osób LGBT – m.in. stwierdzenie, że „Bóg kocha cię takim, jakim jesteś”, czy wsparcie dla związków cywilnych.
Nie zdołał przeprowadzić głębokiej reformy kurii rzymskiej, choć zmienił strukturę Kongregacji i promował przejrzystość finansów Watykanu. Wprowadził kobiety do wyższych stanowisk kurialnych, choć nie otworzył im drzwi do święceń.
Ukraina: pacyfizm zamiast potępienia
Kto następcą Franciszka?
W ciągu najbliższych dni rozpocznie się konklawe. Amerykański New York Times wśród głównych kandydatów wymienia się:
• Pierbattistę Pizzaballę (Włochy) – doświadczonego duszpasterza z Jerozolimy.
• Pietro Parolina – sekretarza stanu, mistrza watykańskiej dyplomacji.
• Luis Antonio Tagle (Filipiny) – „azjatycki Franciszek”, otwarty i popularny.
• Matteo Zuppiego (Włochy) – społecznik, mediator, przyjaciel ubogich i migrantów.
• Petera Erdő (Węgry) – konserwatysta z dużym zapleczem intelektualnym i politycznym.
W mediach społecznościowych jego kandydaturę promuje m.in. europoseł PiS Dominik Tarczyński, który napisał na platformie X: „Módlmy się, żeby to był przyszły Papież.” Wpis ten zdobył tysiące reakcji i stał się symbolem oczekiwań części polskiej prawicy wobec nowego konklawe.
Jednak zdaniem watykanistów, Sarah nie ma realnych szans – mimo silnego głosu konserwatystów. Uważany jest za postać zbyt spolaryzowaną, a większość obecnego kolegium kardynalskiego to nominaci Franciszka, preferujący kandydatów bardziej wyważonych.
red.
Salon24, PAP, NYT
Fot: Kardynał Robert Sarah w czasie uroczystości w Watykanie PAP/Abaca
Komentarze
Pokaż komentarze (170)