Wyjątkowy przypadek w historii medycyny. Nerka świni u człowieka

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Kobieta najpierw ofiarowała swoją nerkę chorej matce. Po latach sama straciła jedyną zdrową nerkę. Ratunkiem miała być nerka świni, ale organizm ją odrzucił. I tak lekarze uważają, że to w zasadzie cud, by organizm nie potrzebował dializ ze zmodyfikowaną genetycznie nerką zwierzęcą.

Po 130 dniach amerykańscy specjaliści usunęli 53-letniej pacjentce zmodyfikowaną genetycznie nerkę świni. Nigdy wcześniej nerka świni nie funkcjonowała tak długo w organizmie człowieka, bez potrzeby stosowania dializ. 

Oddała własną nerkę, dziś walczy o życie - historia Towany Looney

Przypadek Towany Looney z Alabamy jest absolutnie wyjątkowy, gdyż w 1999 r. ofiarowała ona swą nerkę matce, u której doszło do niewydolności obydwu jej nerek. Dawstwo nerki jest zwykle bezpieczne, gdyż można żyć z jedna nerką tak samo długo, jak z dwoma. U Amerykanki w czasie ciąży doszło jednak do preeklampsji (stanu przedrzucawkowego), ciężkiego zaburzenia powodującego nadciśnienie u matki i niedotlenienie płodu.

Konieczne było usunięcie jej jedynej nerki. Pacjentka przez wiele lat oczekiwała na dawcę nerki, wciąż jednak nie można było dopasować do niej odpowiedniej nerki. Z kolei zbyt długie korzystanie z dializ groziło poważnymi powikłaniami, które mogły w ogóle uniemożliwić poddanie jej transplantacji. Zatem gdy tylko pojawiła się możliwość przeprowadzenia ksenotransplantacji, Towana Looney postanowiła z niej skorzystać.

Towana Looney z Alabamy poddana została ksenoprzeszczepowi pod koniec listopada 2024 r. w Langone Transplant Institute w Nowym Jorku. Przypomnijmy, że ksenotransplantacja to przeszczepienie narządu lub tkanki od osobnika należącego do innego gatunku. Był to trzeci tego typu przeszczep na świecie, w którym wykorzystano zmienione genetycznie nerki świni (z użyciem techniki tzw. edycji genów). Amerykanka wcześniej przez 9 lat była poddawana dializoterapii, oczyszczaniu krwi przy użyciu sztucznej nerki.   


Nerka świni działała przez 130 dni. To cud

Amerykanka opuściła szpital po 11 dniach i nie wymagała dializ. Poważne powikłania pojawiły się po kilku miesiącach. Na skutek odrzucenia narządu, wydajność przeszczepionej nerki spadła do tego stopnia, że na początku kwietnia 2025 r. podjęto decyzje o jej usunięciu. Towana Looney powróciła na dializy. Dyrektor nowojorskiego instytutu dr Robert Montgomery poinformował, że wciąż analizuje się dlaczego doszło do odrzucenia zmienionej genetycznie nerki świni. Prawdopodobnie stało się tak na skutek zmniejszenia dawki leków immunosupresyjnych (zmniejszających odporność organizmu, co zarazem zwiększa ryzyko odrzutu). Było to jednak konieczne z powodu infekcji, do jakiej doszło u pacjentki.

- Taka decyzja została wspólnie podjęta przez pacjentkę i jej lekarzy, uznano bowiem, że usunięcie nerki i powrót do dializ będzie bezpieczniejszym rozwiązaniem niż jeszcze silniejsza immunosupresja – oświadczył specjalista w informacji prasowej.

Amerykanka otrzymała nerkę świni, w której po raz pierwszy zmieniono aż 10 genów, dzięki czemu mogła być lepiej tolerowana przez jej organizm. Mimo konieczności usunięcie nerki, jej przeszczep uznawany jest za sukces ksenotransplantacji. Część specjalistów uważa, że zmienione genetycznie nerki będą rutynowo wykorzystywane w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Teraz pacjentka będzie mogła żyć tylko dzięki dializom, podobnie jak przed tym, zanim otrzymała zmodyfikowaną nerkę świni.  


Fot. Jonathan Borba/Pexels/zdj. ilustracyjne

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Rozmaitości