Wydarzenia w szpitalu w Oleśnicy, gdzie europoseł Grzegorz Braun próbował dokonać tzw. obywatelskiego zatrzymania lekarki, która przeprowadziła zabieg przerwania ciąży w 36. tygodniu, wywołały burzliwą debatę wśród kandydatów na prezydenta. Głos zabrali m.in. Magdalena Biejat i Karol Nawrocki – ich stanowiska nie mogłyby być bardziej odmienne.
Biejat: Wara od szpitali. Braun to fanatyk, potrzebne są strefy ochronne
Magdalena Biejat (Lewica) ostro skrytykowała działania Brauna, zapowiadając złożenie zawiadomienia do prokuratury. – To nie tylko sianie nienawiści, ale konkretne akty przemocy – stwierdziła podczas konferencji prasowej, dodając, że „wara od szpitali wszystkim polskim terrorystom i fanatykom”. Jej zdaniem, potrzebne są przepisy umożliwiające tworzenie stref ochronnych wokół szpitali, które zabezpieczą placówki i personel przed tego typu działaniami.
Biejat apelowała też do premiera Donalda Tuska, by jednoznacznie potępił zachowanie Brauna. – Czas, żeby premier stanął po stronie kobiet, które codziennie wypełniają obowiązki, za które powinno odpowiadać państwo – mówiła kandydatka Lewicy.
Nawrocki: W 9. miesiącu to już nie aborcja, to zabójstwo
Zupełnie inne stanowisko przedstawił Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS. – Śmierć dziecka w dziewiątym miesiącu ciąży to zabójstwo – powiedział w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim. Choć sam podkreślił, że „jest za życiem”, dopuszcza możliwość przerwania ciąży w przypadku gwałtu, uznając, że decyzja powinna wtedy należeć do kobiety.
Nawrocki skrytykował również obecne działania rządu w kontekście aborcji. – Temat ten wyciąga się za każdym razem, gdy rząd nie radzi sobie z codziennością – ocenił. Zaznaczył też, że jego zdaniem państwo powinno wspierać kobiety w ciąży – zarówno psychicznie, jak i materialnie – tak, by „podjęły decyzję dobrą dla siebie i życia, które noszą”.
Prokuratura: Braun mógł dopuścić się przestępstwa
Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo w sprawie możliwego pozbawienia wolności lekarki, naruszenia jej nietykalności cielesnej i znieważenia. Lekarka Gizela Jagielska zeznała, że Braun wtargnął na teren szpitala, zamykał ją w pomieszczeniu i uniemożliwiał jej pracę przez ponad godzinę. Jak mówi, została także popychana i obrażana.
Śledczy badają też, czy doszło do narażenia pacjentek na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, ponieważ przez dłuższy czas pozbawiono je opieki lekarskiej. Równolegle toczy się również postępowanie w sprawie legalności samego zabiegu przerwania ciąży, który – według lekarki i organizacji wspierających prawo do aborcji – przeprowadzono zgodnie z ustawą, z powodu zagrożenia zdrowia fizycznego i psychicznego pacjentki.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Co wydarzyło się w szpitalu w Oleśnicy i dlaczego Grzegorz Braun jest w centrum śledztwa
- Jakie są stanowiska Magdaleny Biejat i Karola Nawrockiego w sprawie aborcji i incydentu z lekarką
- Czego dotyczą zarzuty stawiane Braunowi przez prokuraturę
- Jak to wydarzenie wpływa na kampanię prezydencką i debatę o legalizacji aborcji w Polsce
na zdjęciu: z lewej Lekarka Gizela Jagielska, z prawej Grzegorz Braun. fot. X
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo