na zdjęciu: Arena Toruń - hala miejska widziana od strony wschodniej. fot. Autorstwa Arvedui89 - Praca własna, CC BY-SA 4.0
na zdjęciu: Arena Toruń - hala miejska widziana od strony wschodniej. fot. Autorstwa Arvedui89 - Praca własna, CC BY-SA 4.0

Awantura o galę freak fight. Mieszkańcy protestują, miasto stoi przed trudną decyzją

Redakcja Redakcja Głos Regionów Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Wynajęcie hali Arena Toruń na galę freak fightów wzbudziło falę krytyki części mieszkańców, którzy wskazują na wulgarny charakter wydarzenia i obecność w nim osób kontrowersyjnych. Z kolei władze miejskie oraz spółka zarządzająca obiektem przekonują, że sprawa jest analizowana, a decyzja będzie zgodna ze standardami Torunia.

Gala „pełna patologii” w Toruniu. Mieszkańcy: to nie miejsce na takie widowiska

Od początku tygodnia do redakcji Polskiej Agencji Prasowej spływały sygnały od zaniepokojonych torunian – głównie rodziców – którzy wyrażali sprzeciw wobec organizacji gali w miejskim obiekcie. Krytykę wzbudza zwłaszcza lista uczestników, na której znaleźli się m.in. byli więźniowie i tzw. patostreamerzy.

– To patologia i najgorsze wzorce – oceniła wykładowczyni UMK. Inni rozmówcy podkreślają obecność przemocy, wulgaryzmów, a nawet treści antysemickich podczas konferencji promujących wydarzenie. – Na co my się godzimy? – pytał jeden z mieszkańców, pan Janusz.

Niektórzy wskazują, że tego typu gale promują postawy sprzeczne z wychowawczą i społeczną rolą miejskich instytucji. Krytycy wskazują również na niejasności dotyczące podpisania umowy i finansowych warunków najmu hali.

Miasto i TIS: analizujemy sytuację, nie ma zgody na przemoc

Władze Toruńskiej Infrastruktury Sportowej (TIS), która zarządza halą, deklarują, że przyglądają się sprawie. – Analizujemy sprawę i podejmiemy możliwie optymalną decyzję – powiedział prezes TIS Adam Banaszak. Nie odpowiedział jednak na pytania dotyczące daty podpisania umowy i ewentualnych konsekwencji jej zerwania.

Z kolei były radny i członek zarządu TIS, Dariusz Mądrzejewski, stwierdził wprost: – Zaczęliśmy analizować sytuację, gdy pojawiły się informacje, że to „pato”, a nie zwykłe MMA.

Rzecznik miasta Torunia Marcin Centkowski zapewnił w odpowiedzi dla PAP, że nie ma i nie będzie w mieście miejsca na przemoc, mowę nienawiści ani dyskryminację. Dodał, że organizator wydarzenia jest znany władzom hali, a podobne wydarzenie miało już wcześniej miejsce w tym samym obiekcie.

Sportowcy i trenerzy podzieleni: MMA to sport, ale promowany w kontrowersyjny sposób

Wielu komentatorów ze środowiska sportowego krytykuje freak fighty jako „patologię”, ale część z nich dostrzega też drugą stronę medalu. – Dla mnie to nie jest sport – powiedział były prezes klubu koszykarskiego Maciej Wiśniewski.

Z kolei Sylwia Nowak-Trębacka, dwukrotna olimpijka i trenerka łyżwiarstwa figurowego, podkreśliła, że MMA to wymagająca i wszechstronna dyscyplina. – Problem nie tkwi w samym sporcie, tylko w tym, jak się go pokazuje – wskazała. Zauważyła też, że medialne otoczki walk – krwawe nokauty, rozcięcia i skandale – deformują obraz tej dyscypliny.


Organizatorzy milczą, a decyzje jeszcze przed miastem

Do momentu publikacji artykułu organizatorzy gali nie wydali oświadczenia w sprawie wydarzenia. Przedstawiciele TIS zapowiadają, że wkrótce przedstawią oficjalne stanowisko, a ostateczna decyzja co do organizacji wydarzenia zapadnie po analizie przesłanych przez organizatora wyjaśnień.


na zdjęciu: Arena Toruń - hala miejska widziana od strony wschodniej. fot. Autorstwa Arvedui89 - Praca własna, CC BY-SA 4.0

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo