Adwokat od "trumien na kółkach" usłyszał wyrok. Śmiesznie niski

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 102
Paweł K., słynny adwokat, który doprowadził do zderzenia 26 września 2021 r. na trasie Stare Włóki – Jeziorany, został skazany na dwa lata więzienia. W wyniku wypadku zginęły dwie kobiety w Audi 80. Sąd orzekł także pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny.

Do tragicznego zdarzenia doszło na drodze z Barczewa do Jezioran na Warmii blisko cztery lata temu. Paweł K., kierując nowym Mercedesem, miał — według prokuratury — naruszyć zasady bezpieczeństwa, przekroczyć podwójną linię ciągłą i zjechać na przeciwny pas ruchu. Tam doszło do zderzenia z audi 80, którym podróżowały dwie kobiety. Obie zginęły na miejscu. 


Szokujące wypowiedzi adwokata po wypadku

Niedługo po wypadku adwokat opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym stwierdził, że "to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach”. W jego opinii ofiary poruszały się zbyt starym autem. Wypowiedź wywołała oburzenie opinii publicznej. W późniejszym oświadczeniu Paweł K. przekonywał, że jego słowa były "niefortunne”, a intencją nie było zrzucanie winy na ofiary — Nigdy moim zamiarem nie było obarczanie winą zmarłych kobiet — mówił w wywiadzie. Dodał też, że modli się w ich intencji oraz ich rodzin. Mimo ciążących podejrzeń, teoretycznie była możliwość, że K. wróci do wykonywania zawodu adwokata.  


Przebieg rozprawy. Kluczowe dane z czarnej skrzynki

Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. Podczas jednej z rozpraw zeznawał ekspert, który zgrywał dane z tzw. czarnej skrzynki rozbitego Mercedesa. To właśnie te dane, w ocenie śledczych, potwierdziły, że adwokat zjechał na przeciwny pas ruchu.

Obrońcy Pawła K. skupili się w pytaniach na technicznych szczegółach procesu odczytu danych, kwestionując jego rzetelność. Sam oskarżony milczał przez cały przebieg procesu i nie przyznał się do winy. W trakcie śledztwa w organizmie adwokata wykryto śladowe ilości kokainy. Ilość była jednak zbyt niska, by postawić mu zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków. W wywiadzie telewizyjnym prawnik zapewniał: "świadomie kokainy nie spożywałem nigdy”. 


Prokuratura chciała surowszej kary

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wnioskowała o 5 lat więzienia i 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Ostatecznie sąd orzekł 2 lata więzienia i 5-letni zakaz. Wyrok nie jest prawomocny - adwokat ma możliwość odwołania się od decyzji.  

Fot. Paweł K., adwokat z Łodzi/wypadek na Warmii/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj102 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (102)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo