Ponad 56 milionów złotych – tyle w 2023 roku wypłacił ZUS w ramach świadczeń związanych z chorobami spowodowanymi nadużywaniem alkoholu. Choć liczba osób pobierających tzw. "renty alkoholowe" spadła, to łączna kwota świadczeń wzrosła. Eksperci ostrzegają: system może nieświadomie promować bierność i unikanie terapii. Czy czas na zmiany?
Dziesiątki milionów na świadczenia dla uzależnionych
Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w 2023 roku tzw. rentę alkoholową pobierało 2700 osób. W porównaniu z 2022 rokiem to spadek o 300 przypadków, ale wypłacone kwoty wzrosły o 5,6 proc. – z 55,3 do 56,1 mln zł.
– Wzrost wypłat w dużej mierze wynika z waloryzacji rent i wzrostu tzw. kwoty bazowej – od 2020 roku z 4294,67 zł do 7140,52 zł – wyjaśnia dr hab. Iwona Sierpowska, prof. Uniwersytetu SWPS.
Ekspertka dodaje, że skala wzrostu jest niższa niż poziom inflacji w tym samym okresie, ale zaznacza, że to i tak pokaźne wydatki, które można byłoby ograniczyć, gdyby społeczeństwo spożywało mniej alkoholu.
Nie istnieje „renta alkoholowa” – ale są powikłania
Choć w przestrzeni publicznej funkcjonuje pojęcie „renty alkoholowej”, formalnie coś takiego nie istnieje.
– Sam fakt choroby alkoholowej nie wystarcza do uzyskania renty. Kluczowe jest to, czy na jej skutek pojawiły się inne schorzenia ograniczające zdolność do pracy – podkreśla Wojciech Dąbrówka, rzecznik prasowy ZUS.
W takich przypadkach ZUS posługuje się klasyfikacją ICD-10, obejmującą m.in. zaburzenia psychiczne spowodowane alkoholem (F10), alkoholową chorobę wątroby (K70) czy zatrucia (X45, Y15).
Psycholog: problem nie jest marginalny
Choć liczba świadczeń związanych z alkoholizmem nie wydaje się ogromna w skali kraju, eksperci są zgodni: problem jest poważny.
– Uzależnienie od alkoholu ma wpływ nie tylko na osoby chore, ale również ich otoczenie: rodziny, pracodawców i całe społeczeństwo – mówi Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.
Dr Bogusława Bukowska z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom przypomina, że używanie alkoholu to „trzeci najważniejszy czynnik ryzyka dla zdrowia człowieka” i apeluje o ograniczenie jego dostępności – zarówno fizycznej, jak i ekonomicznej.
Eksperci: świadczenie tak, ale z warunkiem terapii
Coraz częściej pojawiają się głosy, że obecny system powinien zostać zmodyfikowany. Nie po to, by karać chorych, ale by mobilizować ich do leczenia i odzyskania aktywności zawodowej.
– System powinien unikać sytuacji, w których renta staje się motywacją do unikania leczenia i pracy. Warto rozważyć warunkowe świadczenia z obowiązkiem terapii oraz leczenia chorób współistniejących – proponuje Michał Pajdak z ePsycholodzy.pl.
Ekspert dodaje, że konieczna jest też sprawiedliwość wobec innych pacjentów – np. tych, którzy utracili zdrowie na skutek wypadków. – Osoba, która sama doprowadziła się do poważnych problemów zdrowotnych, nie powinna mieć łatwiejszego dostępu do renty niż ktoś, kto został poszkodowany w wypadku – zaznacza Pajdak.
Tomasz Wypych
ZUS płaci miliony uzależnionym, fot. MondayNews
Inne tematy w dziale Gospodarka