Legendarny polski jazzman Michał Urbaniak zszokował internautów swoją wypowiedzią na temat reżysera Romana Polańskiego. Artysta z pełną szczerością stwierdził, że jego koledzy, którzy dopuszczali się obcowania z nieletnimi dziewczynami, są dla niego... "rozgrzeszeni”. Bo takie były czasy.
Grzechy z przeszłości Romana Polańskiego
Sprawa Romana Polańskiego nie przestaje budzić emocji. Reżyser, który w 1977 r. dopuścił się gwałtu na 13-letniej Samancie Gailey, wciąż unika wymiaru sprawiedliwości – i wygląda na to, że dożyje swoich dni bez stawienia się przed amerykańskim sądem, gdyż wszystkie próby ekstradycji artysty spełzły na niczym. Dla wielu osób jest to nadal wysoce drażliwy temat i chociaż od incydentu z udziałem Polańskiego minęło prawie pięć dekad, wciąż nie brakuje ludzi domagających się jego ukarania.
Do tego grona nie należy jednak Michał Urbaniak. Legednarny polski jazzman zagościł ostatnio w podcaście Żurnalisty, gdzie z pełną szczerością stwierdził, że tak Polański, jak i inni artyści z jego pokolenia, którzy dopuścili się przed laty obcowania z nieletnimi, są dla niego “rozgrzeszeni”. Kompozytor podkreślił, że nie należy oceniać ich zachowania z perspektywy panującej obecnie w społeczeństwie moralności, ponieważ dawniej młode dziewczyny “same pchały” się do łóżek gwiazdorów kina i muzyki.
Seks z nieletnimi? Takie były czasy...
– W tamtych czasach to właściwie do fajniejszych facetów czy coś znaczących, to pchały się młode dziewczynki. Dlatego na przykład Polański, czy tamta generacja, starsza ode mnie nawet, u mnie jest w pewnym sensie rozgrzeszona. Przesadzając może trochę, to tak: nie było komórek, nie było telewizji, nic nie było. Był alkohol i dziewczyny. No i oczywiście dla kogoś albo film, albo muzyka, żeby coś zrobić – powiedział Urbaniak.
Z jazzmanem zdecydowanie nie zgodziła się jednak lwia część internautów oglądających wywiad, a pod youtubową relacją z rozmowy Żurnalisty pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Oburzeni wytykali Urbaniakowi, że przerzuca winę na nieletnie ofiary.
“Dziewczynki się pchały i oni są rozgrzeszeni? Są granice, na co się zgadzasz w swoich wywiadach”; “Jeżeli dziecko okazuje ci zainteresowanie w tym kontekście, to grzecznie się z tym dzieckiem żegnasz i odchodzisz. Nie ma dla mnie innego wytłumaczenia. Z całym szacunkiem do wspaniałego artysty”; “Jak można to nazwać rozgrzeszeniem? Widzę, że artystom wszystko wolno, tylko kryją się nawzajem” – czytamy pod wywiadem z artystą.
Fot. Michał Urbaniak/YouTube @Żurnalista
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości