Karol Nawrocki może mieć kłopoty – żona Nikodema "Nikosia” Skotarczaka, najsłynniejszego trójmiejskiego gangstera, o którym kandydat na prezydenta napisał książkę, zamierza go pozwać. Powód? Przedstawienie jej w złym świetle.
Sławna książka o trójmiejskim gangsterze
W marcu media ujawniły, że Karol Nawrocki w przeszłości prowadził karierę literacką pod pseudonimem Tadeusz Batyr. Kandydat na prezydenta w 2018 r. opublikował książkę “Spowiedź Nikosia zza grobu”, która była biografią Nikodema "Nikosia” Skotarczaka, najsłynniejszego trójmiejskiego gangstera.
Druga tożsamość polityka od kilku tygodni jest przedmiotem żartów ze strony jego przeciwników i krytyków, ale to nie prześmiewcze artykuły w prorządowych mediach są dla Nawrockiego najpoważniejszą konsekwencją marcowego odkrycia Onetu – jak bowiem poinformowała Edyta Skotarczak, żona "Nikosia”, zamierza pozwać kandydata na prezydenta za zniesławienie.
W reportażu przygotowanym na potrzeby programu TVN24 “Superwizjer” dziennikarze ujawnili, że kobieta od dłuższego czasu planowała podjąć kroki prawne wobec autora biografii jej męża, jednak wydawnictwo Zona Zero nie chciało udostępnić jej prawdziwych danych osobowych Tadeusza Batyra. Dopiero, gdy w efekcie śledztwa dziennikarskiego Onetu wyszło na jaw, że jest to pseudonim Karola Nawrockiego, Skotarczak postanowiła pozwać polityka.
- Wszedł brudnymi buciorami w moje prywatne życie i ja sobie tego nie życzyłam, ale wydawnictwo nie chciało udostępnić danych osobowych Tadeusza Batyra. Książka Nawrockiego ponoć miała dotyczyć mojego męża, a nie mojego życia prywatnego. Wydawać by się mogło, że są jakieś granice prawa i przyzwoitości tego, co opisuje się w książce, tym bardziej, jak robi to nie pisarz amator, tylko historyk, człowiek z wyższym wykształceniem – opisywała oburzona kobieta.
Żona "Nikosia" wściekła na Nawrockiego
Według Skotarczak, Nawrocki pisząc książkę “Spowiedź Nikosia zza grobu” popełnił szereg błędów rzeczowych, w niekorzystnym świetle przedstawiając ją oraz jej męża. Kobieta ma również żal do “Tadeusza Batyra” za to, że przygotowując biografię nie skontaktował się z nią w celu poznania jej perspektywy historii.
- Jeśli Nawrocki jako historyk chciał o mnie pisać w swojej książce, to jego elementarnym obowiązkiem było skontaktowanie się ze mną, zweryfikowanie głupot, które ktoś nieżyczliwy mógł mu opowiedzieć, a nie mieszanie publicznie w moim życiu, scalając w dowolnej interpretacji prawdę z kłamstwami i swoimi insynuacjami lub nadinterpretacjami – przekazała żona trójmiejskiego gangstera.
Gramatyka z Polski 2050 chwalił książkę Nawrockiego
Co ciekawe, książka prezesa IPN, choć jest krytykowana przez niektórych dziennikarzy i polityków opcji rządzącej, bardzo sposobała się wiceministrowi cyfryzacji Michałowi Gramatyce. - Tak, czytałem jego książkę. Postać Nikosia jest bardzo barwna. Jestem kryminalistykiem, więc się tym interesowałem też od strony zawodowej i ta książka nie jest zła - mówił polityk Polski 2050 w programie Onet Rano.
- Jest historykiem, interesował się zorganizowaną przestępczością, napisał książkę, która może być ciekawa dla ludzi, których interesuje ten świat, ten temat. Więc tak, przeczytałem tę książkę, w zasadzie przesłuchałem - mówił Gramatyka ku zdziwieniu prowadzącej Odety Moro.
- Nawrocki mógł się bać, jednak ta postać w środowisku zorganizowanej przestępczości była dość rozpoznawalna, mógł mieć jakieś obawy związane z tym, że jakoś tam głęboko wnika w to środowisko, opisuje je, mogło mu coś grozić. Nie ma nic nienormalnego w tym, że, że pisze książkę pod pseudonimem. Natomiast jest dziwne, że w wywiadzie telewizyjnym z zasłoniętą twarzą chwali sam siebie. To już jest jakiś dowód megalomanii troszkę. Ale nie wiem, może tak miał napisane w skrypcie po prostu - skomentował wiceminister.
Fot. Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta/PAP
Salonik24
Inne tematy w dziale Polityka