USA nakładają globalne cła
W przemówieniu wygłoszonym w Ogrodzie Różanym Białego Domu Donald Trump ogłosił fundamentalną zmianę zasad światowego handlu. Prezydent USA podpisał rozporządzenie wprowadzające tzw. "cła wzajemne” – czyli taryfy celne, odzwierciedlające według niego poziom barier handlowych, jakie stosują inne państwa wobec USA.
- Unia Europejska – 20 proc.
- Chiny – 34 proc. (łącznie z wcześniejszymi taryfami aż 54 proc.)
- Japonia – 24 proc.
- Indie – 26 proc.
- Korea Południowa – 25 proc.
- Wietnam – 46 proc.
- Bangladesz – 37 proc.
- Tajlandia – 36 proc.
- Tajwan – 32 proc.
Cła mają wejść w życie w dwóch etapach – podstawowa 10-procentowa stawka 5 kwietnia, a wyższe taryfy dla poszczególnych państw cztery dni później, 9 kwietnia.
Trump nazwał ten dzień "dniem wyzwolenia” i "gospodarczą deklaracją niepodległości” Ameryki. Jego zdaniem przez dziesięciolecia USA były "rabowane" przez partnerów handlowych, którzy wykorzystywali otwartość amerykańskiego rynku.
Cła nie dla wszystkich. Kanada i Meksyk na specjalnych zasadach
Nowe taryfy nie obejmą Kanady i Meksyku – państw należących do umowy handlowej USMCA. Część towarów z tych krajów wciąż będzie objęta zerową stawką celną, a pozostałe zostaną objęte osobną stawką 25 proc. Wśród krajów objętych relatywnie niską, 10-procentową stawką, znalazły się m.in. Wielka Brytania i Australia. Z kolei Izrael, mimo że zrezygnował dzień wcześniej z ceł na towary z USA, musi się liczyć z 17-procentową taryfą.
Wyłączone z nowych ceł będą niektóre towary: stal, aluminium, samochody i ich części (dla których obowiązuje osobna 25-procentowa stawka), a także miedź, leki, półprzewodniki, drewno oraz surowce energetyczne i minerały niedostępne w USA.
Inwestorzy reagują. Cena złota wystrzeliła w górę
W reakcji na decyzję Trumpa cena złota osiągnęła rekordowy poziom – niemal 3160 dolarów za uncję. Od początku roku wartość kruszcu wzrosła już o 20 proc., co ekonomiści przypisują obawom o nowe wojny handlowe i pogorszenie globalnej koniunktury.
Donald Trump zapowiedział, że to dopiero początek rewolucji handlowej. W przemówieniu nie szczędził ostrych słów pod adresem zarówno wrogów, jak i tradycyjnych sojuszników USA. Zachęcał zagranicznych przywódców do likwidacji własnych barier i ceł, sugerując, że tylko wtedy będą mogli liczyć na wyjątki od amerykańskich taryf.
Nowe cła mają – według Trumpa – dać impuls do odbudowy przemysłu w USA i zwiększenia zatrudnienia. Krytycy ostrzegają jednak, że konsekwencją mogą być wzrosty cen, spadek eksportu i nowa odsłona globalnych napięć gospodarczych. Unia Europejska już szykuje odpowiedź na ruch administracji USA. - Kończymy pierwszy pakiet środków zaradczych w odpowiedzi na cła USA na stal, przygotujemy kolejne, by chronić nasze interesy - komentowała w czwartek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Fot. Sztabki złota/NBP
Red.
Komentarze
Pokaż komentarze (142)