na zdjęciu: Mikrofon TV Republika, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
na zdjęciu: Mikrofon TV Republika, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Fala skarg na TV Republika. Czy stacja może ponieść realne konsekwencje?

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 67
TV Republika może mieć problemy za materiały dotyczące śmierci Barbary Skrzypek. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w ostatnim czasie wpłynęło aż 15 skarg, które wkrótce zostaną rozpatrzone przez urzędników. Jednak czy faktycznie TV Republice grożą realne konsekwencje przy obecnym składzie KRRiT?

Kontrowersyjne materiały i fala skarg na TV Republika

Śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej sekretarki Jarosława Kaczyńskiego, poruszyła opinię publiczną. Jak wynika z ustaleń po sekcji zwłok, kobieta zmarła na zawał serca kilka dni po przesłuchaniu w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. TV Republika regularnie poruszała temat jej śmierci, sugerując, że odpowiedzialność za nią może ponosić Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów pod zwierzchnictwem Ewy Wrzosek. W związku z tym prokuratorka została publicznie wzięta w obronę przez polityków i działaczy obecnej koalicji rządzącej.

W wypowiedzi dla „Wirtualnych Mediów” rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska przekazała, że skargi dotyczą m.in. „przypisywania prokurator Ewie Wrzosek lub rządowi Donalda Tuska odpowiedzialności za śmierć Barbary Skrzypek – zarówno w wypowiedziach antenowych, jak i w paskach informacyjnych”. Jedna ze skarg objęła również telewizję wPolsce24, jednak to TV Republika – jako pierwsza informująca o zgonie Skrzypek – znalazła się w centrum uwagi. W jej relacjach pojawiały się sformułowania sugerujące bezpośredni związek z przesłuchaniem, np. że kobieta „zmarła po pięciu godzinach przesłuchania przez prokurator Ewę Wrzosek” i została określona jako „pierwsza ofiara reżimu Donalda Tuska”.


Czy TV Republika grożą konsekwencje? Medioznawca nie ma złudzeń

Jednak czy faktycznie TV Republice grożą realne konsekwencje przy obecnym składzie KRRiT? Wybrana jeszcze za rządów PiS rada wydała ostatnie sprawozdanie o działalności pełne absurdalnych momentami stwierdzeń, biorąc pod uwagę jej dotychczasową aktywność. Na działania KRRiT ostro zareagował medioznawca dr Krzysztof Grzegorzewski, który niedawno w rozmowie z PAP skrytykował Radę za deklaracje o obronie pluralizmu mediów, zawarte właśnie w jej najnowszym sprawozdaniu. – Działania podejmowane przez KRRiT w obecnym składzie były biegunowo wręcz odległe od jakiegokolwiek starania o zachowanie integralności i pluralizmu mediów – ocenił ekspert.

Wskazał m.in. na bezzasadne, jego zdaniem, kary nakładane na nadawców, które przewodniczący Rady Maciej Świrski przegrywał w sądach, a także na liczne opóźnienia w procesach koncesyjnych i otwartą stronniczość. – Jeszcze w 2024 roku Świrski mówił w TV Republika, że „media są w dużym stopniu zdziczałe, oczywiście wyjątkiem jest Telewizja Republika” – przypomniał Grzegorzewski.

Podkreślił również, że skład Rady jest wybierany politycznie – przez Sejm, Senat i prezydenta – co sprawia, że zarzuty Rady wobec rzekomego wpływu obecnego rządu są „absurdalne”. – Nie może osoba jednoznacznie sprzyjająca jednej opcji politycznej mówić, że jest ofiarą nacisków, gdy zmienia się układ władzy – stwierdził medioznawca.


Gra pozorów i instrumentalizacja sporu o media publiczne

Grzegorzewski odniósł się również do zarzutów KRRiT dotyczących „bezprzykładnych prób wywierania presji” oraz „przeciwdziałania skutkom nielegalnego przejęcia mediów publicznych”. Zwrócił uwagę, że likwidacja mediów publicznych oparta jest na przepisach Kodeksu spółek handlowych – w szczególności artykułach 274–277 – i służy ich restrukturyzacji, a nie ostatecznej likwidacji.

– Również poprzednia władza korzystała z faktu, że media publiczne są spółkami Skarbu Państwa – przypomniał Grzegorzewski. – Stan likwidacji umożliwia wprowadzenie zmian, które pozwolą tym mediom wypełniać misję publiczną. Jestem przekonany, że obecne ministerstwo byłoby w stanie wykazać, że środki publiczne były wcześniej marnotrawione na propagandę – dodał.

Odnosząc się do kwestii finansowania, ekspert zaznaczył, że środki na utrzymanie misji publicznej zostały przewidziane w ustawie okołobudżetowej na 2024 rok. – Problem polega na tym, że prezydent, związany z obozem politycznym, z którego pochodzi przewodniczący KRRiT, te środki zawetował. A Świrski sam pogłębił kryzys, blokując wypłaty abonamentowe, co zrobił – jak zaznaczył medioznawca – bezprawnie – podsumował Grzegorzewski.

na zdjęciu: Mikrofon TV Republika, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj67 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Kultura