Brakuje radiologów, rosną kolejki. Chorych na raka czeka dramat

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Nawet 83 dni w trybie „pilnym” pacjenci walczący z rakiem czekają na badanie rezonansem magnetycznym. Chorzy tracą czas i nadzieję.

Czas oczekiwania na badania liczy się w miesiącach

Onkofundacja Alivia od 10 lat monitoruje czas oczekiwania na badania obrazowe w 800 placówkach medycznych w Polsce. Informacje zamieszczone w portalu Alivia Onkoskaner są nadal bardzo niepokojące. W niektórych województwach pacjenci zapisani w trybie normalnym muszą czekać ponad 120 dni na rezonans magnetyczny oraz ponad 90 dni na tomografię komputerową.

Do tego należy doliczyć jeszcze czas oczekiwania na opis badania, a ten może wynieść nawet 46 dni. Źle jest również jeżeli chodzi o pierwszą wizytę onkologiczną, na którą czas oczekiwania w wielu placówkach przekracza nawet 50 dni. Dodatkowo szybki dostęp do badań diagnostycznych nadal zależy od miejsca zamieszkania.

Najnowsze dostępne dane opublikowane w raporcie „Potrzeby i doświadczenia pacjentów onkologicznych” pokazują, że ponad jedna trzecia wszystkich pacjentów (38 proc.) musiała czekać na postawienie diagnozy nowotworu dłużej niż 3 miesiące, licząc od momentu zgłoszenia lekarzowi pierwszych objawów. A czas w leczeniu nowotworów ma kluczowe znaczenie i może kosztować życie. Ze wszystkich monitorowanych badań najdłużej czeka się na rezonans magnetyczny wraz z opisem. W trybie normalnym pacjenci czekają średnio 106 dni, a w trybie pilnym średnio 83 dni.

Niewiele lepiej sytuacja wygląda w przypadku tomografii komputerowej wraz z opisem. Tutaj czeka się średnio 63 dni w trybie normalnym, a 51 dni w trybie pilnym. Cierpliwością muszą wykazać się również pacjenci, którzy czekają na pierwszą wizytę onkologiczną. W tym przypadku średni czas oczekiwania wynosi 47 dni w trybie normalnym, a 23 z kartą DiLO. Mocno niepokoi fakt, że po wykonaniu badania pacjenci muszą czekać również bardzo długo na opis, nawet do trzech miesięcy. Chorzy muszą również mierzyć się z utrudnionym kontaktem z placówkami – długim czasem oczekiwania na linii, zajętymi lub w ogóle nieodbieranymi telefonami. .

- Opóźnienia w diagnostyce prowadzą do dramatycznych konsekwencji zdrowotnych, ponieważ czas odgrywa kluczową rolę w skuteczności leczenia wielu chorób, zwłaszcza nowotworowych. W ciągu kilku miesięcy niewielka, prosta do usunięcia zmiana, może przerodzić się w zaawansowane stadium choroby. Każdy dzień oczekiwania może zatem oznaczać zmniejszenie szans na skuteczną terapię, a w skrajnych przypadkach – brak możliwości wyleczenia. Musimy dążyć do usprawnienia procesów diagnostycznych i skrócenia kolejek, aby każdy pacjent mógł jak najszybciej otrzymać odpowiednią pomoc – podkreśla Aleksandra Ciompała, koordynatorka projektu Alivia Onkoskaner.  7


Równość w dostępie do diagnostyki? Zależy, gdzie mieszkasz

Na szybkość wykonania badania ma wpływ miejsce zamieszkania. Nierówności w dostępie do świadczeń w różnych regionach potwierdza również najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli. Najdłużej na tomografię komputerową w trybie normalnym czekają pacjenci w województwie małopolskim – 108 dni, a najkrócej w województwie podlaskim – 14 dni.

W trybie pilnym natomiast najdłuższy czas oczekiwania jest w województwach kujawsko-pomorskim i małopolskim – 74 dni, a najkrótszy w świętokrzyskim– 10 dni. Na rezonans magnetyczny w trybie normalnym w województwie kujawsko-pomorskim czeka się aż 153 dni, a w pilnym – 115 dni. W województwie świętokrzyskim natomiast – 34 dni w trybie normalnym, a 25 w trybie pilnym.

Na badanie PET-CT w trybie normalnym i pilnym najdłużej czeka się w województwie łódzkim – 83 dni. Najkrótsza kolejka jest natomiast w województwie podkarpackim – 5 dni zarówno w trybie normalnym, jak i pilnym. Najdłużej na pierwszą wizytę onkologiczną czeka się w województwie zachodniopomorskim – 225 dni w trybie normalnym, a 81 dni z kartą DiLO. Najkrócej natomiast w województwie podlaskim – 7 dni w trybie normalnym, a 4 dni z kartą DiLO.  


Radiologów za mało, a sprzęt nie nadąża za potrzebami pacjentów

Jednym z głównych powodów długiego oczekiwania na badania obrazowe wraz z opisem jest niedobór radiologów. Choć w latach 2017–2021 ich liczba wzrosła o 14 proc., wciąż brakowało ich w niemal jednej trzeciej skontrolowanych placówek. Obecnie w Polsce pracuje około 4300 radiologów, co jest niewystarczające wobec rosnącego zapotrzebowania.

Tymczasem diagnostyka obrazowa odgrywa kluczową rolę w wykrywaniu nowotworów – nawet 80 proc. rozpoznań jest stawianych lub potwierdzonych na jej podstawie. Poważnym wyzwaniem jest również niedostosowany do potrzeb zdrowotnych dostęp do świadczeń na poziomie regionalnym. Na przykład na badanie PET-CT w województwie opolskim czeka się 7 dni, w podkarpackim – 5, ale już w łódzkim – aż 83 dni.

Twarde dane pokazują, że na nowotwór zachoruje co czwarty z nas.

Z artykułu dowiesz się, że: 

  • Na rezonans magnetyczny w trybie pilnym pacjenci czekają średnio 83 dni, w trybie normalnym – 106 dni
  • Ponad 38 proc. chorych czeka na diagnozę raka ponad 3 miesiące od pierwszych objawów
  • W wielu regionach Polski dostęp do badań zależy od miejsca zamieszkania i dostępności specjalistów
  • Najdłuższe kolejki są w województwach łódzkim, kujawsko-pomorskim i małopolskim – najkrótsze w podkarpackim i podlaskim 


Fot. Unsplash/Olga Kononenko 

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj17 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości