Przed kilkoma dniami pisaliśmy o finale sprawy sądowej o prawa do spadku po Grzegorzu Ciechowskim, która toczyła się między jego ostatnią żoną, Anną Skrobiszewską, a córką, Weroniką Ciechowską. Wdowa po muzyku, która wyszła zwycięsko z ostatniego procesu, bez ogródek komentuje wyrok i twierdzi, że jej pasierbica próbuje się na niej zemścić.
Kłótnia o spadek po Ciechowskim
24 marca w polskich mediach pojawiła się informacja o finale głośnej sprawy sądowej o prawa do spadku po Grzegorzu Ciechowskim. Zgodnie z decyzją sądu, powództwo Weroniki Ciechowskiej, córki lidera Republiki, było bezzasadne, a pełne prawa do majątku po artyście zachowała Anna Skrobiszewska, jego ostatnia żona.
Wdowa po “Obywatelu G.C.” była jedyną osobą wzmiankowaną w spisanym na krótko przed jego śmiercią testamencie i od lat pobiera z tego tytułu tantiemy – w ciągu ostatnich dwóch dekad zarobić miała aż 8 milionów złotych. Po zapadnięciu wyroku Skrobiszewska zdecydowała się udzielić wywiadu portalowi “ShowNews”, w którym przedstawiła swoją wersję wydarzeń i skrytykowała zachowanie pasierbicy.
8 milionów złotych, testament i zachowek
– Weronika podpisała ugodę przed sądem w obecności swojego profesjonalnego pełnomocnika. Dostała należny zachowek, czyli część majątku szacowanego na dzień śmierci, który uwzględniał również tantiemy. Dochody, które osiągnęłam po 2001 roku, nie mają nic wspólnego z zachowkiem (...) Porażką jest to, że mijają 24 lata od śmierci Grzegorza, a niektóre osoby wciąż nie mogą pogodzić się z jego wolą zawartą w testamencie – stwierdziła Skrobiszewska, która w 2006 r. zgodziła się przekazać 18-letniej Ciechowskiej zachowek o wysokości 40 tysięcy złotych.
Wdowa po liderze Republiki posunęła się do stwierdzenia, że jej pasierbica latami bojów sądowych mści się na niej za wydanie filmu “Obywatel Miłość”, w którym opisany był jej związek z Ciechowskim. Otrzymany pozew określiła jako “oparty na kłamstwach i pomówieniach”.
– W uzasadnieniu usłyszeliśmy, że sąd powinien uszanować wolę spadkodawcy wyrażoną w testamencie. Brak podstaw do jakichkolwiek roszczeń nie wynika z przedawnienia, jak próbuje przekonywać strona przeciwna, tylko z treści testamentu, który jednoznacznie wskazuje mnie jako wyłączną spadkobierczynię. Jestem przekonana, że sąd apelacyjny podtrzyma wyrok, gdyż żyjemy w państwie prawa, a pozew oparty był na kłamstwach i pomówieniach. W mojej ocenie był zemstą za film “Obywatel Miłość” – opisała zachowanie swojej pasierbicy Skrobiszewska.
Fot. Anna Skrobiszewska/screen YouTube @Skrobki
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości