na zdjęciu: Kandydatka Lewicy na prezydenta RP, wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat (L) oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (P) podczas konferencji prasowej "Propozycja legislacyjna likwidacji Funduszu Kościeln
na zdjęciu: Kandydatka Lewicy na prezydenta RP, wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat (L) oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (P) podczas konferencji prasowej "Propozycja legislacyjna likwidacji Funduszu Kościeln

Likwidacja Funduszu Kościelnego. Episkopat grzmi: to nieuczciwe, to nie prezent

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 80
Rząd zapowiedział likwidację Funduszu Kościelnego, co wywołało natychmiastowy sprzeciw strony kościelnej. Zwolennicy tej decyzji mówią o konieczności rozdziału państwa od Kościoła i końcu uprzywilejowanego finansowania. Kościół przypomina natomiast o swojej stracie z 1950 roku i o tym, że fundusz to forma rekompensaty, a nie prezent od państwa.

Czym jest Fundusz Kościelny?

Fundusz Kościelny został powołany ustawą z 1950 roku jako forma rekompensaty za upaństwowienie majątku ziemskiego Kościołów i związków wyznaniowych. Środki z tego funduszu mają być przeznaczane m.in. na składki zdrowotne i emerytalne dla duchownych, konserwację zabytków sakralnych oraz działalność charytatywną.

Reklama
Obecnie jednak 95 proc. jego środków trafia na opłacanie składek ubezpieczeniowych osób duchownych – nie tylko z Kościoła katolickiego, ale także z innych legalnie działających wspólnot religijnych, również tych, które w 1950 roku nie istniały w Polsce.


Lewica: to czas na świeckie państwo

Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) skierowała do premiera wniosek o wpisanie do wykazu prac rządu projektu ustawy likwidującej Fundusz Kościelny. Lewica od lat postuluje jego zniesienie, uznając go za symbol uprzywilejowania Kościoła i niezgodny z zasadą świeckości państwa.

Reklama
W ocenie zwolenników reformy – skoro państwo finansuje duchownych, to narusza zasadę neutralności światopoglądowej. Dodatkowo, pojawiają się argumenty, że wsparcie z budżetu otrzymują również wspólnoty, które nigdy nie utraciły żadnego majątku – co według krytyków Funduszu przeczy jego pierwotnej misji.


Kościół: to nie dar, tylko obowiązek

Rzecznik Episkopatu Polski, ks. Leszek Gęsiak, odpiera te zarzuty, twierdząc, że propozycja Lewicy jest „nieuczciwa”. Jak podkreśla, Fundusz nie jest żadnym „prezentem” od państwa, lecz formą spłaty zobowiązań wobec Kościołów, wynikających z przejęcia w 1950 roku ok. 60 tys. ha nieruchomości.

Reklama
Duchowny przypomina, że zgodnie z obowiązującą ustawą dochody z tych nieruchomości miały trafiać do funduszu, co dziś nie jest w pełni realizowane. Zdaniem Kościoła, zamiast likwidacji powinno się raczej mówić o przekształceniu Funduszu, tak by dalej spełniał swój cel w duchu sprawiedliwości.

Kościół zwraca także uwagę na postanowienia konkordatu, który mówi, że ewentualne zmiany w kwestiach finansowych mają być wynikiem wspólnych ustaleń rządu i Episkopatu. Rzecznik KEP podkreśla, że działa już powołany przez Kościół zespół do rozmów i wyraża gotowość do dialogu.


Reklama
Z tego artykułu dowiedziałeś się:

  • Czym był i jest Fundusz Kościelny
  • Dlaczego rząd chce zlikwidować Fundusz Kościelny
  • Jakie argumenty przytacza Lewica na rzecz likwidacji funduszu
  • Dlaczego Kościół uważa likwidację za nieuczciwą
  • Co mówią zapisy konkordatu o zmianach w finansowaniu Kościoła
  • Kto korzysta dziś z Funduszu Kościelnego i na co trafiają środki

na zdjęciu: Kandydatka Lewicy na prezydenta RP, wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat (L) oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (P) podczas konferencji prasowej "Propozycja legislacyjna likwidacji Funduszu Kościelnego" w Sejmie w Warszawie. fot. PAP/Rafał Guz

Red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj80 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (80)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo