Amerykański sąd nakłada gigantyczną karę na Greenpeace, a prezydent Donald Trump zapowiada produkcję energii z "pięknego węgla”. To z pewnością wpłynie na konkurencyjność europejskiej gospodarki regulowanej surowymi ekologicznymi normami.
Kara dla Greenpeace liczona w milionach dolarów
Organizacja Greenpeace musi zapłacić 667 mln dolarów odszkodowania, bo przegrała w sądzie w Dakocie Pólnocnej (USA) najgłośniejszy proces w historii istnienia tej organizacji. Ekolodzy zostali zobowiązani do zapłaty gigantycznego odszkodowania na rzecz firmy Energy Transfer za szkody związane z protestami przeciwko budowie rurociągu Dakota Access.
Sprawa dotyczy protestów przeciwko budowie Rurociągu Dakota Access (DAPL), inicjatywy Energy Transfer Partners (ET) mającej na celu transport 570 000 baryłek ropy dziennie z formacji geologicznej Bakken w Montanie i Dakocie.
W latach 2016–2017 projekt DAPL spotkał się z gwałtownymi protestami ze strony organizacji ekologicznych, prowadząc do eskalacji przemocy i aktów wandalizmu. Aktywiści, wspierani m.in. przez Greenpeace, w tym przede wszystkim powstała w tamtym czasie radykalna grupa Red Warrior Society, byli oskarżani o niszczenie sprzętu, ataki na pracowników ET oraz stosowanie urządzeń wybuchowych przeciwko policji. Po zakończeniu protestów w obozie aktywistów ekologicznych pozostawiono 48 milionów funtów śmieci śmieci (ok. 21772 ton), co podważało wiarygodność ekologicznych intencji demonstrantów.
Po latach prawnych przepychanek sprawa trafiła do sądu. Firma Energy Transfer (właściciel DAPL) oskarżyłaa Greenpeace o podżeganie do tych działań i domagała się gigantycznego odszkodowania – aż 300 milionów dolarów. Już ta kwota groziła całkowitym bankructwem organizacji, jednak odszkodowanie, które zasądził sąd jest ponad dwukrotnie wyższe od tego, jakiego domagała się firma ET.
Więcej wydobycia
To niejedyny cios w zieloną transformację w USA, która po zmianie lokatora w Białym Domy wyraźnie hamuje. Donald Trump zapowieział właśnie a zwiększenie produkcji energii z „pięknego węgla”.
- Po latach bycia niewolnikami Ekstremistów Środowiskowych, Szaleńców, Radykałów i Bandziorów, pozwalając innym krajom, w szczególności Chinom, na zdobycie ogromnej przewagi ekonomicznej nad nami, poprzez uruchamianie setek elektrowni węglowych, upoważniam moją Administrację do natychmiastowego rozpoczęcia produkcji energii z PIĘKNEGO, CZYSTEGO WĘGLA - napisał prezydent USA w swoich mediach społecznościowych Truth Social.
USA wycofały się z porozumienia paryskiego
To kolejne z działań Donalda Trumpa sprzeciwiające się polityce klimatycznej, której celem było odejście od paliw kopalnych i maksymalna redukcja emisji CO2. Republikanin rozpoczął swoją prezydenturę od wycofania USA z porozumienia paryskiego, czyli najważniejszej międzynarodowej umowy o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych.
Jeszcze przed zaprzysiężeniem na prezydenta zapowiadał, że będzie mocno wspierał paliwa kopalne. a tuż po zaprzysiężeniu ogłosił „krajowy stan awaryjny w zakresie energetyki” upoważniając organy państwowe do natychmiastowego uruchomienia środków potrzebnych na budowę niezbędnej infrastruktury i wyznaczając państwowym agencjom 30-dniowy okres na przygotowanie raportów dot. możliwości zwiększenia produkcji energii z paliw kopalnych.
Koniec z dotacjami na elektryki
Donald Trump podjął także działania w zakresie zakończenia dotacji dla samochodów elektrycznych, które w jego ocenie są „ niesprawiedliwe i szkodliwe dla tradycyjnego przemysłu motoryzacyjnego”.
Wczorajsza zapowiedź zwiększenia produkcji energii z węgla jest więc już co najmniej czwartym potężnym ciosem jaki Donald Trump wymierzył w światową politykę klimatyczną realizowaną od wielu lat z największym zapałem przez instytucje Unii Europejskiej.
Eksperci są zgodni, że jeżeli za sprawą zwiększenia produkcji energii z węgla jej ceny w USA znacząco spadną, gospodarka Unijna stanie się najmniej konkurencyjną ze wszystkich dużych gospodarek na świecie, a europejskie firmy nie będą w stanie konkurować już z zupełnie nikim, ze względu na najwyższe na świecie ceny energii elektrycznej będące konsekwencją tak radykalnej polityki klimatycznej.
Fot. Prezydent USA Donald Trump/PAP/EPA
Red.
Inne tematy w dziale Gospodarka