Zdjęcie ilustracyjne, źródło: Canva
Zdjęcie ilustracyjne, źródło: Canva

Kiszona duma narodowa. Dlaczego kiszonki robią furorę także na Zachodzie

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Czy kiszone warzywa mogą być lepsze od surowych? Jak działa kombucha i czy ocet jabłkowy naprawdę wspiera odchudzanie? W podcaście „Zdrowo do Setki” na Salon24 Beata i Michał Janiccy rozmawiają z Bartoszem Jurgą – współtwórcą marki @kiszone_specjaly, który zamienił klawiaturę programisty na fermentujące słoiki.

Kiszonki – naturalne probiotyki, które wspierają odporność i trawienie

Kiszonki to nie tylko tradycja i smak. Podczas fermentacji wytwarzają się bakterie kwasu mlekowego, które zamieniają cukry na prozdrowotne składniki, neutralizują substancje antyodżywcze i wzmacniają florę bakteryjną jelit. To sprawia, że kiszone warzywa są bardziej wartościowe niż surowe – mają więcej witamin (w tym witaminy C i z grupy B) i są łatwiej przyswajalne.

To właśnie dlatego osoby z problemami jelitowymi, wchłanianiem składników odżywczych czy obniżoną odpornością coraz częściej sięgają po kiszone warzywa i zakwasy. Jurga podkreśla, że te produkty są dziś nie tylko dodatkiem do obiadu, ale realnym wsparciem dla zdrowia – prawdziwym superfoodem w najlepszym wydaniu.

(Dalszy ciąg pod materiałem wideo)

Obejrzyj najnowszy odcinek podcastu "Zdrowo do Setki":


Nie tylko ogórki i kapusta. Kimchi, topinambur i kiszone cytryny

Choć Polacy nadal najczęściej sięgają po kapustę i ogórki, coraz chętniej próbują nietypowych kiszonek. Marka Kiszone Specjały oferuje między innymi kalafiora z papryką gochugaru, różową rzodkiew z dodatkiem buraka, a nawet kiszone oliwki, pomidory i topinambura. Kisić można właściwie wszystko – od marchewki po seler, a nawet suszone pomidory.

Kiszenie zyskuje też na popularności dzięki wpływom z innych kultur – do polskich stołów coraz śmielej wkracza kimchi, a także kombucha, czyli fermentowana herbata z grzybkiem SCOBY. Te produkty nie tylko urozmaicają dietę, ale też dostarczają całej palety zdrowych bakterii.


Zakwas buraczany, czyli superbohater codziennej diety

Hit sprzedażowy? Zakwas z buraka. – Były miesiące, gdy zakwas ciągnął cały wózek – przyznaje Jurga. To fermentowany napój, który reguluje trawienie, wspomaga pracę żołądka i może stanowić alternatywę dla klasycznych probiotyków. A wszystko dzięki prostemu składowi: buraki, woda i sól.

W Kiszone Specjały znajdziemy aż 7 wersji: od klasycznej, przez śliwkową i pikantną, po zakwas z dodatkiem kimchi. Są też wersje niskosodowe dla osób z nadciśnieniem. Dla wielu osób to rytuał – codzienna porcja zakwasu przed śniadaniem działa lepiej niż niejeden suplement.

Kombucha – żywy napój, który każdego dnia smakuje inaczej

Kombucha to fermentowana herbata, która zaskakuje nie tylko smakiem, ale też tym, jak bardzo „żyje”. Zmienna w smaku, fermentująca dalej w butelce, potrafi lekko się otworzyć w trakcie dostawy, jak szampan. Wszystko dlatego, że nie została pasteryzowana – a tylko taka kombucha zachowuje probiotyczne właściwości.

Bartosz Jurga podkreśla, że smak kombuchy zależy od wielu czynników: czasu fermentacji, temperatury, a nawet transportu. – Dostajemy czasem wiadomości: kiedyś była słodsza, teraz kwaśna. Ale to właśnie świadczy o tym, że to żywy produkt. 


Ocet jabłkowy – hit z książki „Glukozowa Bogini” i zdrowy rytuał

Ostatnio coraz więcej mówi się o occie jabłkowym jako wsparciu w kontrolowaniu poziomu cukru we krwi i wspomaganiu odchudzania. W rozmowie na Salon24 Jurga potwierdza – zainteresowanie rośnie, a klienci są coraz bardziej świadomi.

Ale uwaga: tylko żywy ocet, niepasteryzowany, zachowuje swoje właściwości. Ten przemysłowy, dostępny w marketach, jest martwy. Kiszone Specjały stawiają na naturalną fermentację, nawet jeśli trwa dłużej niż przewidywano. – Czasem czekamy trzy miesiące, aż ocet będzie odpowiednio kwaśny – zdradza Jurga.

Red.

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: Canva

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj17 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo