Średnie miasta w Polsce mierzą się z rosnącym problemem zadłużenia. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, już co dziesiąty mieszkaniec miast liczących od 20 do 50 tysięcy osób ma nieuregulowane zobowiązania. Łączna kwota długów wynosi 8,8 miliarda złotych, co stanowi aż 20% całkowitego zadłużenia konsumentów w kraju. Skąd wynika ta trudna sytuacja i jakie są jej konsekwencje?
Średnie miasta w finansowych tarapatach
W Polsce w miastach liczących od 20 do 50 tysięcy mieszkańców żyje niemal 4 miliony osób. Dane Krajowego Rejestru Długów pokazują, że ich łączne zadłużenie wynosi 8,8 miliarda złotych. Dla porównania, w miastach o populacji 50-100 tysięcy mieszkańców długi wynoszą 6,4 miliarda złotych, choć liczba ludności jest tam mniejsza i wynosi 3,1 miliona osób.
Według ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego średnie miasta od lat borykają się z problemami gospodarczymi. Część z nich to dawne miasta wojewódzkie, które po reformie administracyjnej z 1999 roku utraciły swoją rangę. Obecnie brakuje w nich atrakcyjnych miejsc pracy, a lokalne rynki nie oferują wystarczających możliwości rozwoju zawodowego.
„Długi w średnich miejscowościach to wyzwanie zarówno dla lokalnych społeczności, jak i całej gospodarki. Pokazuje to, jak niezbędne jest wsparcie edukacyjne mieszkańców oraz stabilizacja sytuacji ekonomicznej w tych regionach” – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Kim są zadłużeni mieszkańcy średnich miast?
Średnie zadłużenie jednego mieszkańca w tej grupie miast wynosi 21,6 tys. zł, ale są przypadki ekstremalne. Rekordzistą jest mężczyzna z województwa dolnośląskiego, którego dług sięga 10,8 miliona złotych – głównie wobec sądu.
Największe problemy finansowe mają osoby w wieku 46-55 lat, które odpowiadają za 2,9 miliarda złotych zadłużenia, co stanowi 1/3 wszystkich zaległości w tej grupie.
Dłużnicy ze średnich miast częściej mają niestabilne źródła dochodów – wielu z nich pracuje na umowach zlecenie, umowach o dzieło lub prowadzi niewielkie, lokalne firmy podatne na sezonowość i wahania koniunktury. To utrudnia zarówno terminowe regulowanie zobowiązań, jak i planowanie długoterminowego budżetu domowego.
„Mieszkańcy średnich miast często nie mają szerokiej wiedzy na temat finansów, co prowadzi do nadmiernego zadłużania się. Jednocześnie obserwujemy, że są otwarci na edukację i szukają pomocy w zarządzaniu budżetem” – mówi Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej.
Konsumpcja ponad stan i spirala długów
Niepewna sytuacja ekonomiczna to jedno, ale dodatkowym problemem jest wpływ mediów społecznościowych i reklamy, które wywierają presję na mieszkańców średnich miast. Chęć dorównania poziomem życia mieszkańcom dużych miast sprawia, że wiele osób finansuje swoje wydatki kredytami i pożyczkami.
Najczęstsze przyczyny zadłużenia to:
- Kupowanie drogiej elektroniki i markowych ubrań,
- Wakacje i egzotyczne wycieczki na kredyt,
- Wyposażenie mieszkań i remonty,
- Zobowiązania związane z utrzymaniem dzieci i rodzin.
W efekcie, mieszkańcy tych miast często nie radzą sobie ze spłatą zobowiązań, a ich długi trafiają do firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych, które przejmują zaległości od pierwotnych wierzycieli.
Kto i ile jest winien?
Łączna kwota zadłużenia mieszkańców miast o populacji 20-50 tys. to 8,8 miliarda złotych. Na tę sumę składają się różne zobowiązania:
- 4,2 miliarda zł – długi przejęte przez fundusze sekurytyzacyjne (głównie kredyty bankowe),
- 3,6 miliarda zł – zaległe alimenty,
- 588 milionów zł – niespłacone pożyczki i kredyty,
- 107 milionów zł – zaległe rachunki za telefon, internet i telewizję,
- 49,4 miliona zł – nieopłacone czynsze.
Geograficznie, najwięcej długów mają mieszkańcy województw:
- Mazowieckiego – 1,1 miliarda zł,
- Dolnośląskiego – 965 milionów zł,
- Wielkopolskiego – 958 milionów zł.
Najmniejsze zadłużenie odnotowano na Podlasiu – 168,9 miliona zł.
Długi rosną, a możliwości spłaty są ograniczone
Znalezienie dobrze płatnej pracy lub dodatkowego źródła dochodu w średnich miastach jest trudniejsze niż w dużych aglomeracjach. Proces spłaty zobowiązań trwa więc dłużej, a opóźnienia prowadzą do naliczania odsetek, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację dłużników.
„Średnie miasta nie oferują tak szerokich możliwości zatrudnienia jak metropolie, a lokalni przedsiębiorcy są bardziej narażeni na wahania gospodarcze. To sprawia, że wielu mieszkańców wpadło w spiralę zadłużenia, z której trudno się wydostać” – wyjaśnia Jakub Kostecki.
Czy jest szansa na poprawę?
Eksperci podkreślają, że kluczowe jest edukowanie mieszkańców w zakresie finansów oraz poprawa sytuacji ekonomicznej średnich miast. Potrzebne są programy edukacyjne, które pomogą mieszkańcom w lepszym zarządzaniu budżetem oraz promocja przedsiębiorczości i inwestycji w lokalne rynki pracy.
Bez odpowiednich działań problem zadłużenia w tych regionach może się pogłębiać.
Tomasz Wypych
Coraz większe zadłużenie Polaków, fot. Canva
Inne tematy w dziale Społeczeństwo