Ciemne chmury nad wiceministrem. Wyborcza: kilometrówki to niejedyny problem

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
"Gazeta Wyborcza" opublikowała duży reportaż na temat wiceministra spraw zangranicznych Adama Szejny. Prokuratura Kielce-Zachód od stycznia 2025 r. prowadzi postępowanie dotyczące 122 tys. zł rozliczonych kosztów podróży poselskich. To nie wszystko. Świadkowie i współpracownicy Szejny polityka opowiedzieli, jakie ma on perypetie z alkoholem.

Kilometrówki pod lupą - śledztwo prokuratury

Posłowie mają prawo do zwrotu kosztów podróży samochodem w ramach miesięcznego limitu 3,5 tys. km. Każdy przejazd powinien być udokumentowany, jednak Kancelaria Sejmu nie ma podstaw prawnych do weryfikacji rzeczywistej liczby przejechanych kilometrów.

Byli współpracownicy posła wskazują w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że: nie widzieli segregatora z rozliczeniami kilometrówek, mimo że pracowali w biurze poselskim, Szejna rzadko sam prowadził samochód, a często był podwożony przez innych, którzy nigdy nie otrzymali zwrotu kosztów z podróży. Poza tym, bohater artykułu miał rozliczać przejazdy na podstawie "umów ustnych”, o których jego współpracownicy nic nie wiedzieli.

Małgorzata Marenin, była dyrektorka biura poselskiego, przyznaje: - Woziłam posła, ale nigdy nie podpisywałam żadnej umowy użyczenia mojego auta. Podobne relacje przedstawiają inni działacze Lewicy, którzy nieświadomie mogli być wpisywani do rozliczeń kilometrówek.

Szejna broni się, twierdząc, że wszystkie jego podróże zostały rozliczone zgodnie z przepisami. Jak przyznał w rozmowie z „GW”:- Jeździłem sam po Warszawie, po kraju, ale i wozili mnie współpracownicy. Wszystko zostało rozliczone, jak należy - zapewnił.   


Nadużywanie alkoholu

Jednak nie tylko kilometrówki zainteresowały dziennikarzy. Okazuje się, że współpracownicy Szejny dostrzegli problem wiceministra polskiej dyplomacji z alkoholem. Szejna to miłośnik wina. Działacz Nowej Lewicy z Świętokrzyskiego opisał to tak: - Mało było dni, kiedy nie wyczuwałem od niego alkoholu. Spotykał się taki "nieświeży’ z działaczami i wyborcami. Z innej relacji wynika, że w biurze Szejny zawsze były puste butelki po winie. Pojawia się też kolejny zarzut: zamiast przyjmować ludzi w gabinecie, Szejna jako poseł miał unikać kontaktu, zostając w hotelu. 

W Salonie24 były polityk PO Jacek Protasiewicz opowiadał o tym, czy politycy wylewają za kołnierz. Według byłego europosła polscy deputowani w Parlamencie Europejskim zachowują się na ogół przyzwoicie, ale w Sejmie sytuacja wygląda inaczej. Jego zdaniem wynika to z długich przerw między posiedzeniami komisji. Jak twierdzi, posłowie wykorzystują ten czas na… zakrapiane imprezy w pomieszczeniach klubowych.  

Czytaj więcej: 

 

Fot. Adam Szejna, wiceszef MSZ/screen YouTube 

Red. 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj42 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka