Ewa Wrzosek opowiedziała o kulisach przesłuchania Barbary Skrzypek. Nie ma nagrania

Redakcja Redakcja Śledztwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 243
Przesłuchanie Barbary Skrzypek, urzędniczki, która zmarła 15 marca trzy dni po złożeniu zeznań ws. "dwóch wież", nie było nagrywane - potwierdziła Ewa Wrzosek na konferencji prasowej. Opinia publiczna nie dowie się, jaka była atmosfera w siedzibie prokuratury. Wrzosek wygłosiła też oświadczenie, w którym oskarżyła swoich krytyków o to, że urządzają "taniec na trumnie", dostrzegając związek przyczynowo-skutkowy przesłuchania ze śmiercią i nawołując do dymisji prokurator. Nazwała też Barbarę Skrzypek "przeuroczą kobietą".

Konferencja prasowa Ewy Wrzosek 

Prokurator Ewa Wrzosek potwierdziła, że przesłuchanie Barbary Skrzypek nie było nagrywane, ponieważ - jak powiedziała - nie ma obowiązku rejestracji takich czynności. Śmierć wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego stała się zarzewiem kolejnego konfliktu politycznego. Okazało się, że przesłuchanie urzędniczki trwało 5 godzin i nie dopuszczono do czynności mecenasa kobiety. Skrzypek była przesłuchiwana przez Wrzosek, która wielokrotnie wypowiadała się ostro na temat polityków PiS, a przyszłe rozliczenia ekipy rządzącej już w 2018 roku na Twitterze nazywała "zemstą". 

W sieci padło wiele krytyki i oskarżeń pod adresem prokuratury. Ta wydała oświadczenie, w którym z jednej strony zawarto kondolencja dla bliskich osób śp. Barbary Skrzypek, a z drugiej zagroziła pozwami wszystkim tym, którzy dostrzegają związek między czynnościami w śledztwie ws. "dwóch wież", a zgonem świadka trzy dni później. 

Ewa Wrzosek odpierała zarzuty, twierdząc na dzisiejszej konferencji prasowej, że Skrzypek nie zgłaszała żadnych problemów zdrowotnych przed ani w trakcie przesłuchania, a jej pełnomocnik nie wnosił o rejestrację przesłuchania ani nie zgłaszał skarg. - Przesłuchanie odbyło się zgodnie z procedurami i w przyjaznej atmosferze. Muszę potwierdzić, że pani Barbara Skrzypek była przeuroczą kobietą. Niestety, nie wiemy nic o przyczynach śmierci świadka - mówiła Wrzosek.  

W obliczu oskarżeń i gróźb, które pojawiły się w mediach i internecie, prokurator Ewa Wrzosek zapowiedziała kroki prawne wobec osób pomawiających ją o odpowiedzialność za śmierć Barbary Skrzypek. Dodała też w wygłoszonym na koniec konferencji oświadczeniu, że będzie domagać się konsekwencji również wobec tych, którzy domagali się jej odejścia z prokuratury po tragedii.   


Znajomy Barbary Skrzypek: Była wyczerpana po przesłuchaniu

Znajomy Barbary Skrzypek opowiedział portalowi Niezalezna.pl o tym, jak urzędniczka przeżywała sam fakt stawiennictwa w prokuraturze i jak przeżyła pięciogodzinne przesłuchanie. - Rozmawiałem z panią Basią 6 marca, na tydzień przed planowanym przesłuchaniem. Wtedy po raz pierwszy mówiła mi o tej sprawie i swoich emocjach. Była skrajnie przerażona, sparaliżowana lękiem. Dziwiła się, że jest wzywana do prokuratury. Powtarzała, że nic o sprawie nie wie, i że nie ma z nią nic wspólnego. Mówiła też, że na żadnym etapie sprawy tzw. dwóch wież nie występowała jako osoba decyzyjna, nie uczestniczyła też w żadnym spotkaniu poświęconym temu tematowi - powiedział. 

- W czwartek rano udało nam się skontaktować. To była nasza ostatnia rozmowa. Pani Basia stwierdziła, że przesłuchanie kosztowało ją tak dużo, że jak wyszła z gmachu prokuratury, nie mogła złapać oddechu. Bała się, że się przewróci. Była wdzięczna za pomoc czekającego na nią przez cały czas mecenasa, który odprowadził ją do samochodu - opisał znajomy Skrzypek.  

 

Fot. Prokurator Ewa Wrzosek/PAP arch. 

Red. 





Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj243 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (243)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo