Pascal Brodnicki, jeden z najbardziej znanych i lubianych kucharzy w Polsce, był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". W rozmowie podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat obecnej sytuacji we Francji. Nie ukrywa, że kraj zmienia się w niepokojącym kierunku, a bezpieczeństwo mieszkańców jest coraz większym problemem.
Pascal Brodnicki: Francuzi są niezadowoleni
Pascal Brodnicki, znany z programów kulinarnych takich jak "Smakuj świat z Pascalem" czy "Pascal: Po prostu gotuj!", od lat cieszy się dużą sympatią widzów. Chociaż kucharz na stałe mieszka w Polsce i uważa ją za swój dom, nadal śledzi wydarzenia we Francji. Podczas rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim odniósł się do sytuacji społeczno-politycznej w swojej ojczyźnie.
Choć Brodnicki zaznaczył, że zwykle nie angażuje się w polityczne dyskusje, tym razem zdecydował się zabrać głos. Nie krył, że wśród wielu Francuzów narasta niezadowolenie.
– Francuzi są niezadowoleni, widząc, jak zmienia się ich kraj – przyznał kucharz, wskazując na problem niekontrolowanej imigracji z Bliskiego Wschodu i Afryki.
"Jest niebezpiecznie we Francji, to nie tylko Paryż"
Brodnicki odniósł się również do polityki Emmanuela Macrona, podkreślając, że niektóre decyzje prezydenta są dla Francuzów niezrozumiałe. Według niego jednym z głównych problemów jest rosnące poczucie zagrożenia i brak skutecznej reakcji władz.
– Macron był przywódcą Francji w trudnym momencie. Ale jego wybory nie są do końca zrozumiałe dla części Francuzów: imigracja, niebezpieczeństwo... Jest niebezpiecznie we Francji. I to nie tylko w Paryżu. Marsylia, Lille, Tuluza – pójdziesz do mniejszego miasta i tam też nie ma ograniczeń. Imigranci czują się bezkarni – stwierdził ponuro restaurator.
Przestępcy zajmują domy, właściciele bezradni
Kucharz poruszył także kwestię funkcjonowania prawa we Francji, wskazując na absurdy prawne, które w jego ocenie działają na korzyść przestępców. Jako przykład podał sytuacje, w których osoby zajmują cudze domy i pozostają w nich bez możliwości ich eksmisji.
– Są rzeczy, które są niepojęte dla Francuzów. Masz dwa domy, ktoś włamuje się do jednego z nich, zamawia paczkę, odbiera ją, spędza tam 48 godzin i nie możesz go wyrzucić. To jest jeszcze gorsze niż w Hiszpanii z ocupados – opowiadał Brodnicki.
Słowa kucharza szybko odbiły się szerokim echem w sieci. Jego wypowiedź wpisuje się w coraz częściej pojawiające się głosy krytyczne wobec francuskiej polityki imigracyjnej i bezpieczeństwa. Czy Francja rzeczywiście zmierza w niepokojącym kierunku? Zdania na ten temat są podzielone.
Salonik/MP
fot. Facebook/Pascal Brodnicki
Inne tematy w dziale Rozmaitości