Obserwatorzy nieba mogą liczyć na nie lada gratkę już w najbliższą noc. W niedzielę pojawi się nad horyzontem świetlista spirala. "To nie UFO, nie portal do innego wymiaru, ani nie zwiastun inwazji kosmitów. To… planowana deorbitacja drugiego stopnia rakiety Falcon 9!" - pisze bloger "Z głową w gwiazdach" na Facebooku.
W niedzielę, 10 marca 2024 roku, nad ranem na polskim niebie może pojawić się świetlista spirala, przypominająca wir światła. Choć widok może być spektakularny, eksperci uspokajają – to nie UFO, a efekt deorbitacji rakiety Falcon 9.
Deorbitacja Falcona 9 – skąd bierze się świetlisty wir?
Za niezwykłe zjawisko na niebie będzie odpowiadać drugi stopień rakiety Falcon 9, która wystartuje o 4:09 czasu polskiego z bazy Vandenberg w Kalifornii. Rakieta wyniesie na orbitę teleskop SPHEREx należący do NASA, przeznaczony do skanowania nieba w podczerwieni oraz badania powstawania pierwszych galaktyk. Razem z nim na orbitę trafi zestaw czterech satelitów PUNCH, które będą badać wiatr słoneczny i przewidywać burze geomagnetyczne.
Gdy Falcon 9 rozpocznie kontrolowane zejście z orbity, uwolni resztki paliwa, tworząc na niebie charakterystyczny świetlisty wir. Jak podkreśla Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach", to jedno z tych zjawisk, które zdarzają się niezwykle rzadko i pozostają w pamięci na długo.
Kiedy i gdzie obserwować świetlistą spiralę?
Świetlisty wir pojawi się w niedzielę nad ranem, między godziną 5:26 a 5:30. Będzie odbijać światło słoneczne, co sprawi, że stanie się widoczny gołym okiem. Obiekt ma zmierzać z południa na północ, wysoko nad wschodnim horyzontem. Aby zwiększyć szanse na obserwację, warto znaleźć miejsce z dobrym widokiem na wschodni horyzont, obserwować niebo w ciemnym otoczeniu, z dala od świateł miasta i przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość – zjawisko może trwać kilka minut.
Ekspert z profilu "Z głową w gwiazdach" podkreśla, że choć widok może budzić skojarzenia z UFO czy portalem do innego wymiaru, nie ma żadnego zagrożenia. "Rakieta nie będzie leciała bezpośrednio nad Polską, a deorbitacja nastąpi nad Arktyką" – uspokaja Wójcicki.
"To właśnie tak powinna wyglądać kontrolowana deorbitacja – najpierw zrzut zbędnego paliwa, potem odpalenie silników, wejście w atmosferę nad Arktyką i spadek ewentualnych szczątków do Pacyfiku" – dodaje.
Świetlista spirala na niebie to rzadkie i widowiskowe zjawisko, które może przyciągnąć wielu obserwatorów i maniaków astronomii.
Fot. "Z głową w gwiazdach"/Facebook
Red.
Inne tematy w dziale Technologie