Rafał Brzoska, prezes InPostu, wraz ze swoim zespołem ds. deregulacji proponuje zmiany w przepisach dotyczących fotowoltaiki. Najważniejszym postulatem jest podniesienie limitu mocy instalacji fotowoltaicznych z 150 kW do 500 kW. Ma to pomóc w walce z rosnącymi kosztami energii oraz zwiększyć niezależność energetyczną firm i gospodarstw rolnych.
"Nawet małe zakłady usługowe i produkcyjne wymagają większej mocy, by obniżyć absurdalnie wysokie koszty energii” – przekonują eksperci zespołu deregulacyjnego, pracujący dla rządu Donalda Tuska. Ich zdaniem, obecne przepisy prawa hamują rozwój OZE i spowalniają inwestycje, co z kolei negatywnie wpływa na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw.
Mniej biurokracji i szybsze inwestycje w OZE
Jednym z kluczowych problemów, na które wskazuje zespół Rafała Brzoski, jest skomplikowany i długotrwały proces administracyjny. Przykładem podawanym w dyskusjach jest firma, która chciała zainstalować 400 kW fotowoltaiki, ale musiała przejść wielomiesięczne procedury, co wydłużyło inwestycję o rok i zwiększyło jej koszty.
Aby temu zapobiec, zespół Brzoski postuluje uproszczenie procedur przyłączania instalacji do sieci energetycznej oraz zwiększenie transparentności w wydawaniu warunków przyłączeniowych. Dzięki temu przedsiębiorstwa i rolnicy mogliby szybciej korzystać z tańszej energii i lepiej planować swoje inwestycje - tłumaczą specjaliści z grupy deregulacyjnej.
Przejrzyste rachunki
Oprócz zmian w regulacjach dotyczących fotowoltaiki, zespół Brzoski chce także uproszczenia rachunków za energię elektryczną. Nowe faktury miałyby zawierać bardziej czytelne informacje o rzeczywistym zużyciu energii i kosztach, co ułatwi przedsiębiorcom i konsumentom kontrolowanie wydatków.
Innym istotnym postulatem jest ułatwienie dochodzenia należności dla małych firm. Problem niezapłaconych faktur, zwłaszcza przez większe podmioty, często prowadzi do trudności finansowych dla mniejszych przedsiębiorstw.
Fot. Fotowoltaika/Rafał Brzoska
Red.
Inne tematy w dziale Gospodarka