Izba Cywilna Sądu Najwyższego zdecydowała, że zmiana płci powinna następować na zasadzie sprostowania aktu stanu cywilnego w postępowaniu nieprocesowym. Nie potrzeba w takiej sprawie udziału rodziców osoby transpłciowej. Uchwała wywołuje jednak spore zamieszanie. Po pierwsze - wydało ją grono 19 sędziów powołanych przez KRS po 2017 roku. Po drugie - SN zajał się tą kwestią na wniosek Zbigniewa Ziobry, a minister Adam Bodnar po 2023 roku chciał unieważnić inicjatywę poprzednika.
Uchwała Izby Cywilnej SN ws. procedury zmiany płci
Izba Cywilna SN podjęła we wtorek uchwałę odnoszącą się do postępowania sądowego o ustalenie płci. Generalnie w takich sprawach sądowych chodzi o dokonanie zmian oznaczenia płci w aktach stanu cywilnego i dokumentach, tak aby były zgodne z płcią odczuwaną przez osobę inicjującą sprawę i potwierdzoną dokumentami medycznymi.
Uchwałę podjęła cała Izba - w posiedzeniu wzięło udział 19 sędziów - pod przewodnictwem I prezes SN Małgorzaty Manowskiej. We wtorkowej uchwale Sąd Najwyższego odstąpił od zasady prawnej, wyrażonej jeszcze pod koniec lat 80. XX w., według której transseksualizm (transpłciowość) nie daje podstawy do sprostowania oznaczenia płci w akcie urodzenia. Sprawy takie w polskich sądach toczyły się na podstawie Kodeksu postępowania cywilnego, w trybie procesowym na drodze powództwa o ustalenie.
SN wskazał jednak, że żądanie zmiany oznaczenia płci jest "zbliżone do postępowania o sprostowanie aktu stanu cywilnego", które odbywa się w trybie nieprocesowym. "Wszechstronna analiza prawna prowadzi do wniosku, że sprawy o zmianę oznaczenia płci z aktu urodzenia powinny być rozpoznawane nie - jak obecnie - w trybie procesowym, ale w trybie postępowania nieprocesowego" - powiedziała sędzia sprawozdawca Agnieszka Jurkowska-Chocyk. Wybór takiego postępowania w ocenie SN usuwa konieczność zapewnienia jego dwustronności - nie ma osoby pozwanej.
"Nie ma zatem potrzeby tworzenia sztucznego pozwanego, jak ma to miejsce w procesach o zmianę płci (...). Proces oparty jest na idei sporu prawnego. Tymczasem proces o zmianę płci nie jest wynikiem sporu dwóch podmiotów o przeciwstawnych interesach, w których istnieje potrzeba rozstrzygania sporu przez niezależny podmiot w postaci sądu" - mówiła sędzia Jurkowska-Chocyk.
Ponadto - jak wskazała - "nie ma przekonujących argumentów uzasadniających stanowisko, że wynik postępowania o zmianę płci metrykalnej dziecka dotyczy praw jego rodziców i w związku z tym nie można przyjąć, że należą oni do kręgu osób zainteresowanych w sprawie o zmianę płci". Takie samo zdanie Izba wyraziła ws. uczestnictwa w tego typu sprawach ewentualnych dzieci osoby transpłciowej.
"Zmiana oznaczenia płci w akcie urodzenia może nastąpić wyłącznie na wniosek osoby, której dotyczy ten akt" - głosi wtorkowa uchwała SN.
SN orzekł także, że jedynie ewentualny małżonek osoby transpłciowej może być uczestnikiem postępowania w sprawie o zmianę oznaczenia jej płci w akcie urodzenia. "Oprócz wnioskodawcy uczestnikiem postępowania może być tylko jego małżonek" - stanowi uchwała.
"Neosędziowie" wydali ważną uchwałę
Dlaczego ta kwestia rodzi kontrowersje? Okazuje się, że w składzie Izby Cywilnej wydającej uchwałę ws. osób LGBT zasiadali tzw. "neosędziowie". Jak pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza": "Sprawę rozstrzygał pełny skład izby pod przewodnictwem neosędzi i pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Towarzyszyli jej inni neosędziowie wadliwie powołani do SN na wniosek upolitycznionej przez PiS Krajowej Rady Sądownictwa". Przypomnijmy, że według obecnego rządu wyroki i uchwały sędziów, awansowanych i zaprzysiężonych po grudniu 2017 roku są obarczone wadą. Wiele z nich jest uznawanych za... nieważne.
- Dziękujemy Panie pośle Ziobro. Wiemy, że miało wyjść inaczej i chciał Pan utrudnić życie osobom transpłciowym i ich rodzinom ale, jest jak jest. Grunt to “dobra zmiana”. A to wszystko bez słynnej ustawy, podobno schowanej “w ministerialnej szufladzie”, przeciwko której tyle krzyczeliście w sejmie i we wniosku o wotum, droga prawico. Dobrego wtorku - zareagowała minister ds. równości Katarzyna Kotula.
Bodnar chciał wycofać wniosek Ziobry
Faktycznie, to Zbigniew Ziobro w 2022 roku jako Prokurator Generalny wysłał wniosek do SN o rozstrzygnięcie ws. zmiany płci na drodze sądowej. Ale zablokować go zamierzał Adam Bodnar. - W ocenie Prokuratora Generalnego Adama Bodnara skierowanie tego wniosku miało utrudnić przeprowadzenie powyższej procedury. Planowano to osiągnąć poprzez udział w tym postępowaniu dodatkowych podmiotów, m.in. dzieci osób starających się o zmianę płci, co mogłoby prowadzić do naruszenia ich praw - motywowała decyzję ministra sprawiedliwości Prokuratura Krajowa. Sąd Najwyższy nie zgodził się jednak z wykładnią Bodnara i pozostawił kwestię do rozstrzygnięcia.
Sprawa procedury zmiany płci pokazuje, że polityka bywa bardzo przewrotna. Również w sądach.
Fot. Sąd Najwyższy
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo