Ivan Komarenko kilka miesięcy temu oburzył Polaków swoim pozytywnym stosunkiem do Rosji. Teraz muzyk postanowił w końcu odnieść się do rzekomej "Putinofilii" i w wywiadzie dla Kuby Wojewódzkiego stanowczo odciął się do oskarżeń. "Przeżywam tę wojnę bardziej niż którykolwiek Polak w Polsce"
Ivan Komarenko zyskał ogromną rozpoznawalność w Polsce dzięki przebojowi "Czarne oczy", który podbił radiowe listy przebojów. Ostatnimi laty wielu Polaków jednak nie ma na temat artysty zbyt wiele dobrego do powiedzenia, ponieważ ten po wybuchu wojny na Ukrainie regularnie podróżował do rodzimej Rosji, okazując przy tym gorący patriotyzm w stosunku do ojczyzny.
Komarenko odniósł się do oskarżeń
Wokalista zagościł ostatnio w podcaście "WojewódzkiKędzierski" i stwierdził, że w końcu twardo odetnie się od oskarżeń o bycie poplecznikiem Putina. Komarenko wyjaśnił, że wzbudzające kontrowersje wśród internautów podróże do Moskwy odbywał jedynie w celu odwiedzenia swojej rodziny, a on sam z racji na rosyjsko-ukraińskie korzenie uważa się za kolejną z ofiar wojny.
– Mam rodzinę zarówno w Rosji, jak i w Ukrainie i przeżywam tę wojnę bardziej niż którykolwiek Polak w Polsce. To moja wojna, nie wasza! (...) Możemy porozmawiać na ten temat za kulisami, ale nigdy nie powiem tego do kamery. Nie boję się [o tym mówić], ale to moje prywatne zdanie – powiedział Komarenko.
Nie potrafi skrytykować działań Putina
Artysta jednocześnie unikał otwartego krytykowania rosyjskich działań i wprost stwierdził, że nie będzie publicznie wyrażać swojej opinii na temat rządów Władimira Putina. Komarenko uzasadnił to chęcią "pozostania uniwersalnym"...
– Jestem przeciwko wojnie. (...) Wszyscy oczekiwali, żebym powiedział tu, że Putin jest taki i owaki. Chciałbym pozostać uniwersalny i to jest mój problem, bo mam rodzinę po jednej i drugiej stronie – stwierdził piosenkarz.
Poglądy Ivana Komarenko
Chociaż Komarenko w wywiadzie dla Kuby Wojewódzkiego kontrowersje wokół swoich rosyjskich konotacji przedstawił w taki sposób, jakby Polacy potępiali go za odwiedzanie domu rodzinnego matki, warto wspomnieć, że niektóre z jego wpisów dość jednoznacznie ujawniały jego poglądy. 2 lata temu artysta na przykład bronił "swobody wypowiedzi" w Rosji, śmiejąc się przy tym z Polski.
"Właśnie dotarłem do Rosji i siedzę w swojej ulubionej kawiarni »Coffee Way«. Przy okazji zajrzałem na portal »Nczas«, który kilka dni temu został w Polsce zablokowany przez cenzurę. A tu z dostępem nie ma żadnego problemu. Pozdrawiam redaktora naczelnego Tomasza Sommera ze »zniewolonej« Rosji" – pisał wówczas sarkastycznie Komarenko, innym razem oznaczając swój wpis hasztagiem "#своихнебросаем", który jest hasłem propagandowym rosyjskiej armii i oznacza "swoich nie opuszczamy".
Salonik24
Ivan Komarenko, fot. YouTube/WojewódzkiKędzierski
Inne tematy w dziale Rozmaitości