Milczące Oscary. Tematu Donalda Trumpa nie było
3 marca po raz 97. rozdano statuetki Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Tegoroczne Oscary kolejny raz przyciągnęły plejadę amerykańskich gwiazd, a galę poprowadził znany komik Conan O'Brien. Podczas ceremonii, jak co roku, w swoich przemówieniach gwiazdy amerykańskiego kina nie omieszkały poruszyć bieżących tematów politycznych oraz mówić o wydarzeniach, które w ostatnich miesiącach poruszyły Stanami Zjednoczonymi. Media zwróciły jednak uwagę, że niemal nikt nie powiedział nic ani słowem o Donaldzie Trumpie.
Nie licząc jednej sarkastycznej uwagi O'Briena, który nawiązał do relacji prezydenta z Władimirem Putinem, mówiąc "Myślę, że Amerykanie są podekscytowani, że ktoś w końcu przeciwstawia się potężnemu Rosjaninowi", o polityku na tegorocznych Oscarach było zupełnie cicho. W kontraście do tegorocznej gali, podczas pierwszej kadencji Trumpa prowadzący co roku przemycali anty-republikańską satyrę w swoich mowach. Nie umknęło to uwadze komentatorów politycznych.
Oscary bały się Trumpa? Gala do bólu bezpieczna
"Odbywająca się podczas niepewnych czasów dla USA i całego świata, tegoroczna ceremonia obeszła się bez mocnych komentarzy politycznych, a słów na temat Donalda Trumpa unikano w całości" – przeczytać możemy w artykule "The Guardian".
na zdjęciu: gala Oscarów 2025. fot. PAP/EPA/ALLISON DINNER
Salonik
Komentarze
Pokaż komentarze (18)