na zdjęciu: Basel Adra, Rachel Szor, Hamdan Ballal and Yuval Abraham, zdobywcy Oscarów kategorii Najlepszy Film Dokumentalny za "Nie chcemy innej ziemi". fot.PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN
na zdjęciu: Basel Adra, Rachel Szor, Hamdan Ballal and Yuval Abraham, zdobywcy Oscarów kategorii Najlepszy Film Dokumentalny za "Nie chcemy innej ziemi". fot.PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN

Izrael wściekły na film, który wygrał Oscara. Minister grzmi: antyizraelski sabotaż

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 56
Nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej dla dokumentu "Nie chcemy innej ziemi" wywołała burzliwe reakcje w Izraelu. Minister kultury Miki Zohar określił decyzję Akademii jako „antyizraelski sabotaż”, zarzucając twórcom filmu jednostronne przedstawienie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Z kolei autorzy dokumentu podkreślają, że ich celem było ukazanie realiów przesiedleń Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i łamania praw człowieka.

Minister kultury Izraela o filmie "Nie chcemy innej ziemi": Przekłamana narracja

Minister kultury Izraela Miki Zohar skrytykował nagrodzony dokument, twierdząc, że wzmacnia on „zniekształcony wizerunek Izraela” i ignoruje złożoność sytuacji na Zachodnim Brzegu. Według Zohara film "Nie chcemy innej ziemi" nie oddaje realiów konfliktu i przedstawia izraelskie działania wyłącznie w negatywnym świetle.

– To smutny dzień dla światowego kina. Wolność wypowiedzi nie oznacza prawa do zniesławiania Izraela – napisał na platformie X.

Z izraelskiej perspektywy przesiedlenia mieszkańców Masafer Jatta to konsekwencja decyzji Sądu Najwyższego, który uznał teren za strefę wojskową. Władze argumentują, że osiedla powstawały tam nielegalnie, a obecność cywilów może utrudniać operacje wojskowe. Izrael podkreśla również, że osadnictwo żydowskie w regionie jest częścią długotrwałego procesu politycznego i nie stanowi jednostronnej agresji.


Twórcy dokumentu "Nie chcemy innej ziemi": Chcieliśmy pokazać rzeczywistość

Autorzy filmu, zarówno Palestyńczycy, jak i Izraelczycy, odrzucają oskarżenia o propagandę i podkreślają, że dokument przedstawia rzeczywiste wydarzenia. "Nie chcemy innej ziemi" pokazuje losy mieszkańców Masafer Jatta, którzy od dekad walczą o możliwość pozostania w swoich domach. W filmie ukazano m.in. ich batalie sądowe oraz przyjaźń między Palestyńczykiem Basilem Adrą a izraelskim dziennikarzem Juwalem Abrahamem.

– Nie ma tolerancji dla rzeczywistości, w której żyjemy. Trzeba zatrzymać czystki etniczne i niesprawiedliwość – mówił Adra podczas oscarowej gali.

Twórcy filmu zwracają uwagę na brak dostępu do produkcji w USA, gdzie nie znalazła ona jeszcze dystrybutora, mimo nagród na międzynarodowych festiwalach.


Szerszy kontekst konfliktu 

Zachodni Brzeg Jordanu od 1967 roku jest okupowany przez Izrael, a część jego terytorium znajduje się pod administracją Autonomii Palestyńskiej. Palestyńczycy dążą do utworzenia na tym obszarze własnego państwa, podczas gdy Izrael rozwija sieć osiedli żydowskich, co według wielu ekspertów utrudnia proces pokojowy.

Nagroda dla "Nie chcemy innej ziemi" wpisuje się w szerszą debatę na temat sytuacji w regionie i roli międzynarodowej opinii publicznej w ocenie konfliktu. Dla Izraela film to kolejny przykład jednostronnej narracji, dla jego twórców – głos w obronie podstawowych praw człowieka.


na zdjęciu: Basel Adra, Rachel Szor, Hamdan Ballal and Yuval Abraham, zdobywcy Oscarów kategorii Najlepszy Film Dokumentalny za "Nie chcemy innej ziemi". fot.PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN

SW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj56 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Kultura