Eksperci oburzeni decyzją ws. wozów konnych. „To uderzenie w naukę”
Dr Marek Tischner, weterynarz i specjalista od koni, wyraził swoje rozczarowanie takim obrotem spraw. – Przez 15 lat prowadziliśmy badania nad zdrowiem koni pracujących na tej trasie i nie znaleźliśmy dowodów na ich cierpienie. Teraz jednym ruchem podważono nasze ustalenia. Nauka w Polsce przestaje się liczyć – liczy się polityka – stwierdził w rozmowie z PAP.
Ekspert zaznacza, że proponował współpracę z Uniwersytetem w Wiedniu, aby przeprowadzić niezależne badania, jednak nie było zainteresowania ze strony władz.
Elektryczne busy zastąpią konie na trudniejszym odcinku
Wozacy mają zostać zaangażowani w obsługę nowych środków transportu, co ma zapobiec utracie miejsc pracy. Pierwsze cztery busy elektryczne mają pojawić się na trasie już w maju.
Obrońcy zwierząt kontra weterynarze – kto ma rację?
Tym twierdzeniom przeczą jednak badania weterynaryjne. Z corocznych kontroli wynika, że zdecydowana większość koni dopuszczonych do pracy jest w dobrej kondycji. W ubiegłym roku 303 ze 307 koni przeszło badania pozytywnie. Z kolei w ciągu ostatnich lat tylko trzy przypadki śmierci zwierząt miały miejsce na trasie – były one jednak wynikiem nagłych schorzeń, a nie przeciążenia.
Również prokuratura nie znalazła dowodów na znęcanie się nad końmi – dochodzenie w tej sprawie zostało umorzone po opinii biegłego lekarza weterynarii.
na zdjęciu: Przewożący turystów wóz konny na drodze prowadzącej do Morskiego Oka. fot. PAP/Grzegorz Momot
Komentarze
Pokaż komentarze (30)