Premier Tusk dał sygnał do okazania solidarności z prezydentem Ukrainy po jego spotkaniu z Tru
Premier Tusk dał sygnał do okazania solidarności z prezydentem Ukrainy po jego spotkaniu z Tru

Tusk dał sygnał do fali poparcia dla Zełenskiego po kłótni z Trumpem

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 114
Europejscy liderzy wyrazili poparcie dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego po jego napiętym spotkaniu z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Pierwszym, który jasno zamanifestował solidarność z Ukrainą, był premier Polski Donald Tusk, który w krótkim wpisie na platformie X zapewnił: "Drodzy ukraińscy przyjaciele, nie jesteście sami". Były premier Mateusz Morawiecki skrytykował Europę, pisząc, że wpisy z poparciem na platformie X nie wystarczają.

W przeciwieństwie do większości europejskich przywódców, premier Włoch Giorgia Meloni i premier Węgier Viktor Orbán nie przekazali żadnych oficjalnych oznak wsparcia dla Ukrainy po spotkaniu Zełenskiego z Trumpem. Ich milczenie zostało zauważone w unijnych kręgach dyplomatycznych.


Fiasko rozmów Zełenskiego z Trumpem

W piątek w Gabinecie Owalnym doszło do rozmów między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim. Spotkanie początkowo przebiegało w dobrej atmosferze, jednak zakończyło się napiętą sprzeczką. Trump oskarżył Zełenskiego o konfrontacyjną postawę i brak wdzięczności wobec USA, a wiceprezydent JD Vance miał podniesionym głosem zarzucać Ukrainie "narażanie świata na III wojnę światową". W efekcie rozmowy zostały zerwane, a Ukraińcy opuścili Biały Dom bez podpisania kluczowej umowy dotyczącej eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych przez amerykańskie firmy.


Według agencji AP całe spotkanie zakończyło się "w ciągu 90 sekund", a jego skutkiem było "śmiertelne zagrożenie" dla przyszłych relacji amerykańsko-ukraińskich. Zapowiedziana wspólna konferencja prasowa Trumpa i Zełenskiego została odwołana.


Fala europejskiego wsparcia dla Ukrainy

Po fiasku rozmów Zełenskiego z Trumpem, europejscy przywódcy pospieszyli z zapewnieniami o dalszym wsparciu dla Ukrainy. Premier Donald Tusk jako jeden z pierwszych wyraził solidarność z Kijowem, a jego słowa odbiły się szerokim echem wśród innych europejskich liderów.

Szefowie instytucji unijnych, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, szef Rady Europejskiej Antonio Costa oraz przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola, napisali w mediach społecznościowych: "Bądź nieustraszony".


Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas dodała: "Ukraina jest Europą! Stoimy po stronie Ukrainy". Natomiast Friedrich Merz, lider CDU i potencjalny przyszły kanclerz Niemiec, zaznaczył, że "nigdy nie wolno mylić agresora i ofiary".

Poparcie dla Zełenskiego zadeklarowali także inni europejscy liderzy, w tym prezydent Litwy Gitanas Nauseda, premier Hiszpanii Pedro Sanchez, premier Czech Petr Fiala oraz premier Szwecji Ulf Kristersson. Wielu z nich, podobnie jak Tusk, podkreślało w mediach społecznościowych, że Ukraina nie jest i nie będzie pozostawiona sama sobie.

Morawiecki: Rakiety zamiast tweetów

Były premier Mateusz Morawiecki skrytykował postawę europejskich liderów. "Europejscy przywódcy produkują tweety zamiast rakiet. Unia Europejska jest dziś światowym liderem w produkcji nie tylko regulacji, ale i histerii! 

Europo - nie obrażaj się na USA - patrz na siebie! Jaką masz broń? Jak wygląda Twa armia ? Ile masz amunicji?" napisał w serwisie X Mateusz Morawiecki.


Kluczowe spotkanie w Londynie

Po burzliwych wydarzeniach w Waszyngtonie oczy świata polityki zwróciły się ku Londynowi, gdzie w niedzielę odbędzie się spotkanie kilkunastu europejskich przywódców w sprawie Ukrainy. Organizowane przez premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera rozmowy mają na celu określenie dalszej strategii wsparcia dla Kijowa.


Zaproszenie na szczyt otrzymali m.in. premier Donald Tusk, prezydent Zełenski, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Jak podkreśliło BBC, w obliczu fiaska rozmów Zełenskiego z Trumpem, znaczenie londyńskiego spotkania jest "kolosalne".

Europa bierze odpowiedzialność

W świetle napięć na linii USA-Ukraina wielu europejskich przywódców zaczyna dostrzegać konieczność zwiększenia samodzielności w kwestii pomocy dla Kijowa. Kaja Kallas napisała wprost: "Dziś stało się jasne, że wolny świat potrzebuje nowego przywódcy. Do nas, Europejczyków, należy podjęcie tego wyzwania".


Nie ulega wątpliwości, że niepowodzenie rozmów Zełenskiego z Trumpem nie osłabiło wsparcia dla Ukrainy w Europie – wręcz przeciwnie, stało się impulsem do jeszcze mocniejszego zaangażowania w pomoc dla Kijowa. Pierwszym, który dał sygnał do tej fali poparcia, był Donald Tusk.

red.

Fot: Premier Tusk dał sygnał do okazania solidarności z prezydentem Ukrainy po jego spotkaniu z Trumpem

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj114 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (114)

Inne tematy w dziale Polityka