na zdjęciu: Pierwsze wcielenie 100 ochotników do 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej na poligonie w Krośnie Odrzańskim. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Lech Muszyński
na zdjęciu: Pierwsze wcielenie 100 ochotników do 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej na poligonie w Krośnie Odrzańskim. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Lech Muszyński

Generał wzywa do poboru na wielką skalę. Ma konkretny plan

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 70
Były zastępca Szefa Sztabu Generalnego WP, gen. Leon Komornicki, alarmuje, że Polska nie jest gotowa na ewentualny konflikt zbrojny. Jego zdaniem kraj nie posiada odpowiedniej strategii obronnej, a obecne działania rządu mają wymiar głównie propagandowy. Wojskowy zaapelował na łamach Radia ZET o natychmiastowe przywrócenie powszechnego poboru i radykalne wzmocnienie obrony powietrznej.

Gen. Komornicki ostrzega: Polska nieprzygotowana na wojnę

Gen. Komornicki wskazał w programie "Gość Radia ZET", że Polska nie ma jasno określonej strategii bezpieczeństwa narodowego, a to powinno stanowić fundament systemu obronnego. Brakuje również precyzyjnie zdefiniowanej doktryny obronnej, dostosowanej do współczesnych zagrożeń i metod prowadzenia wojny przez Rosję.

– Nie mamy zdolności do skutecznego odparcia ataku powietrznego, a bez tego nie możemy mówić o realnej obronie – podkreśla generał. Według niego Polska powinna stworzyć system ochrony powietrznej na wzór izraelskiej Żelaznej Kopuły, ale o znacznie większej skali, obejmującej całe terytorium kraju. – Nie wystarczy bronić obiektów wojskowych. Trzeba chronić całe społeczeństwo – zaznacza.


Tarcza Wschód to PR? „Czołgi pokonają ją w kilka godzin”

Zdaniem generała wiele politycznych deklaracji dotyczących bezpieczeństwa ma charakter propagandowy. Jako przykład podaje projekt Tarcza Wschód, który – według niego – nie zapewni skutecznej ochrony w razie ataku.

– Czołgi na maksymalnej prędkości pokonają ten obszar i nie wdadzą się w walkę. Bez odpowiedniego wsparcia ze strony obrony powietrznej, umocnienia na wschodzie nie będą miały realnego znaczenia – ocenia wojskowy.

Według Komornickiego Polska nie jest bezpośrednim celem Rosji w najbliższym czasie, ale zagrożenie istnieje. – W mojej ocenie mamy około pięciu lat, zanim sytuacja stanie się naprawdę krytyczna – przewiduje. Wszystko zależy od rozwoju wojny w Ukrainie i ewentualnych negocjacji pokojowych.

– Rosja w pierwszej kolejności uderzy w kraje bałtyckie, a Ukraina będzie największym przegranym konfliktu. Nie odzyska okupowanych terenów, a może nawet stracić więcej – dodaje generał.


Powszechny pobór i program jądrowy – konieczne zmiany

Wojskowy podważa skuteczność Sojuszu Północnoatlantyckiego w obecnej sytuacji. – Jest rozłam w NATO. Rozbieżności między Europą Zachodnią a Stanami Zjednoczonymi praktycznie eliminują możliwość skutecznego działania na podstawie Art. 5 – ocenia.

Jego zdaniem Stany Zjednoczone nie są skłonne do realnej interwencji w obronie państw bałtyckich, co podważa wiarygodność NATO jako systemu kolektywnej obrony. – Nie zawsze mogliśmy polegać na Art. 5 i nie możemy tego robić teraz – podkreśla.

Zdaniem generała Polska powinna natychmiast przywrócić obowiązkowy pobór do wojska. – To powinno się stać wczoraj, nie dziś – mówi stanowczo. Jego wizja zakłada, że każdy obywatel – zarówno mężczyźni, jak i kobiety – powinien przejść obowiązkowe 8-miesięczne szkolenie wojskowe jako część systemu edukacji narodowej.

Dodatkowo, Komornicki postuluje rozpoczęcie polskiego programu jądrowego. – Jeśli chcemy realnie odstraszać przeciwnika, musimy dysponować własnymi zdolnościami nuklearnymi – uważa.

Polityczny chaos i brak jasnego dowodzenia

Generał krytycznie ocenia politykę rządu wobec Stanów Zjednoczonych. Według niego politycy nie powinni cieszyć się z samych wizyt amerykańskich urzędników, lecz stawiać im konkretne wymagania dotyczące polskiego bezpieczeństwa.

– Polska nie może być teatrem wojny. Musimy jasno określić nasze strategiczne interesy i negocjować wsparcie USA na naszych warunkach – podkreśla.

Komornicki zwraca uwagę na brak klarownego systemu dowodzenia w czasie wojny. – Nie mamy czytelnego systemu kierowania armią w sytuacji konfliktu. Struktury dowodzenia powinny być takie same w czasie pokoju i wojny, by uniknąć chaosu w sytuacji zagrożenia – mówi.

Generał krytykuje również sposób zarządzania bezpieczeństwem państwa przez władze. Według niego wykluczanie prezydenta z posiedzeń Rady Ministrów dotyczących obronności osłabia spójność polityki bezpieczeństwa i ułatwia rosyjską propagandę.

Szkolenie wojskowe dla wszystkich, także dla polityków i biznesmenów

Komornicki postuluje także, by szkolenie wojskowe było obowiązkowe dla osób zajmujących kluczowe stanowiska w państwie i gospodarce. – Nie powinno się zostać posłem, senatorem, prezesem spółki czy członkiem rady nadzorczej bez podstawowego przeszkolenia wojskowego – mówi generał.

Według niego, takie rozwiązanie zwiększyłoby świadomość obronną elit i pozwoliło na lepsze przygotowanie państwa do ewentualnego konfliktu.

Zdaniem generała Komornickiego Polska stoi przed ogromnym wyzwaniem, ale obecna polityka obronna nie odpowiada rzeczywistości zagrożeń. Brak strategii, niedostateczna obrona powietrzna i iluzja bezpieczeństwa w ramach NATO mogą mieć katastrofalne skutki.

– Musimy działać teraz. Powszechny pobór, realna strategia i stanowcza polityka wobec sojuszników – to jedyna droga do bezpieczeństwa – podsumowuje wojskowy.

na zdjęciu: Pierwsze wcielenie 100 ochotników do 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej na poligonie w Krośnie Odrzańskim. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Lech Muszyński

Red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj70 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo