Trump bierze ozempic? Nowe doniesienia Michaela Wolffa i brutalna odpowiedź

Michael Wolff to autor popularnych książek o Donaldzie Trumpie i jego kadencji w Białym Domu. Dziennikarz, który wcześniej współpracował z "New York Timesem" i "Vanity Fair", opublikował nową książkę, tym razem dotyczącą ostatniej kampanii prezydenckiej. W "All or Nothing. How Trump Recaptured America" opisuje m.in. tajemnicze relacje Trumpa z Melanią oraz odmowę publicznego wsparcia ze strony Ivanki Trump i jej męża.

Wolff, który jeśli chodzi o ujawnianie sekretów Trumpa, nie szczędzi pikantnych szczegółów, podał do informacji, że obecny prezydent Stanów Zjednoczonych jest uzależniony od kontrowersyjnego środka na odchudzanie ozempic.

Zobacz takżePracują kompletnie pijani. Skala problemu w Polsce jest porażająca

Trump zażywa ozempic?

Fakt, że Donald Trump jest znanym łasuchem i do jego ulubionych potraw należą przede wszystkim hamburgery i słodycze, nie jest żadną tajemnicą. Prezydent USA zresztą sam otwarcie mówi o swoich upodobaniach kulinarnych, a za jego kadencji na biurku w Gabinecie Owalnym zawsze stoi salaterka z cukierkami. Dla Wolffa fakt ten wydał się o tyle podejrzany, że Trump pomimo swojej obfitej w cukier i tłuszcze diety, nie przybiera na wadze.

Wniosek jest jeden: musi przyjmować ozempic, środek powszechnie używany przez amerykańskie gwiazdy w celu szybkiej utraty wagi. Swoje podejrzenia poparł relacjami anonimowych osób z "bliskiego otoczenia Trumpa". Rząd USA szybko postanowił jednak zdementować te doniesienia, a Steven Cheung, dyrektor komunikacji Białego Domu przekazał portalowi "Daily Beast" osobliwy komunikat.

Zobacz takżeWygrał I turę wyborów w Rumunii. Teraz służby go pojmały pod ciężkimi zarzutami

"Kłamliwy worek g..."

– Michael Wolff to kłamliwy worek g...a i udowodniono, że jest oszustem. Rutynowo wymyśla historie pochodzące z jego chorej i wypaczonej wyobraźni, możliwe tylko dlatego, że ma poważny i wyniszczający przypadek zespołu zaburzeń Trumpa, przez który jego mózg wielkości orzeszka ziemnego do reszty zgnił – stwierdził urzędnik Białego Domu.