Podczas programu porannego "Wstajemy!" TV Republiki Anna Popek postanowiła zwrócić się do Zygmunta Staszczyka, który niedługo po pozornie serdecznej rozmowie nazwał ją "prymitywną" i zarzucił jej niski poziom dziennikarstwa. Prezenterka stwierdziła, że wybacza muzykowi twierdząc, że jego nagła zmiana zdania na jej temat była "działaniem pod presją".
Muniek Staszczyk w TV Republika. Wywiad u Anny Popek początkiem wielkiej awantury
W październiku ubiegłego roku lider T.Love, Zygmunt Staszczyk, niespodziewanie pojawił się w TV Republice. Muzyk zagościł w programie porannym "Wstajemy!" prowadzonym przez Annę Popek, gdzie serdecznie rozmawiał z nią na temat swojej wiary. To, co stało się potem, wszyscy dobrze pamiętamy. Na artystę zewsząd posypały się gromy, koledzy i koleżanki z branży, celebryci i internauci zaczęli zarzucać mu wspieranie "szczujni" i bratanie się z osobami stojącymi po złej stronie historii. W jego obronie stanęli nieliczni – sama Anna Popek, a także Kazik Staszewski, który publicznie wstawił się za przyjacielem i apelował do jego krytyków o pójście po rozum. Nie minęło jednak pół roku, a sam Muniek niespodziewanie zmienił zdanie i zaczął kajać się za pojawienie się w Republice. Wokalista stwierdził, że do występu został namówiony przez przyjaciół, a broniącą go niedawno prezenterkę nazwał "prymitywną" i zarzucił jej niski poziom dziennikarstwa.
"Ta pani Popek była zawodową dziennikarką śniadaniową, ale jak potem, po fakcie, przyjrzałem się telewizji, zainteresowałem, obejrzałem, to zobaczyłem poziom bardzo niski, prymitywny poziom dziennikarstwa" – powiedział w styczniowej rozmowie z "Wprost".
Anna Popek o Muńku Staszczyku: ja mu wybaczam, działał pod presją
Emocje w sprawie już jednak opadły, a Anna Popek postanowiła publicznie odnieść się do afery. Dziennikarka podczas środowego odcinka programu "Wstajemy!" zwróciła się do Muńka i zadeklarowała, że wybacza mu jego okrutne słowa, dodatkowo stwierdzając, że zapewne działał pod presją swojego środowiska.
– To już tak puentując, tylko złą dziennikarką to nazwał mnie faktycznie tylko pewien muzyk. Ja o sobie myślę, że daje radę, ale nie będziemy wracać. Wybaczamy mu, bo wiemy, że działał pod presją. Także serdecznie pozdrawiamy tę osobę – zwróciła się do lidera T.Love dziennikarka.
na zdjęciu: (L) Muniek Staszczyk i Anna Popek (P). fot. Facebook
Salonik
Inne tematy w dziale Rozmaitości