Donald Trump po rozmowie delegacji USA z Rosją w Rijadzie mocno "przejechał" się po Wołodymyrze Zełenskim. Zarzucił prezydentowi Ukrainy, że od trzech lat nie doprowadził do rozejmu, a jego kraj jest "rozwalony na kawałki". Trump dodał też, że Zełenski cieszy się poparciem 4 proc. społeczeństwa. Sam zainteresowany wytknął przywódcy USA, że uległ rosyjskiej dezinformacji.
Trump kontra Zełenski
- Słyszę, że są źli, że nie mają miejsca przy stole negocjacyjnym. Cóż, mają miejsce od trzech lat, a można było to załatwić dużo wcześniej, nawet słaby negocjator mógłby to załatwić lata temu, bez utraty dużej ilości ziemi, bardzo małej ilości ziemi, bez utraty życia i bez utraty miast, które po prostu leżą - powiedział we wtorek Donald Trump na konferencji prasowej w Mar-a-Lago na Florydzie. To była odpowiedź na zarzuty Wołodymyra Zełenskiego, że Ukraina nie została dopuszczona do rozmów z Rosją w Arabii Saudyjskiej i nie zaakceptuje żadnego kompromisu wypracowanego ponad głowami narodu.
— Powinni byli to zakończyć trzy lata temu. Nigdy nie powinni byli tego zaczynać. Mogliby zawrzeć umowę. Ja mógłbym zawrzeć umowę dla Ukrainy, która dałaby im prawie całą ziemię, wszystko, prawie całą ziemię. I nikt by nie zginął - dodał Trump.
Najwięcej kontrowersji budzi jednak ta wypowiedź Trumpa, w której stwierdził, że Zełenski cieszy się poparciem zaledwie 4 proc. Ukraińców. - Cóż, mamy sytuację, w której nie mieliśmy wyborów na Ukrainie, gdzie mamy stan wojenny. Mamy przywódcę w Ukrainie, który — nie chcę tego mówić - ale ma 4 proc. poparcia. I ma kraj, który został rozwalony na kawałki - zarzucał prezydent Stanów Zjednoczonych Zełenskiemu.
Zełenskiemu spada poparcie - to fakt
Faktycznie, notowania Zełenskiego spadły i nie ma porównania między popularnością prezydenta w ostatnich tygodniach a świetnymi notowaniami po rozpoczęciu inwazji przez Rosjan. Nie ma jednak 4 proc. wskazań. Według niedawnego sondażu opublikowanego w listopadzie 2024 roku przez Social Monitoring Centre w Kijowie, jedynie 16 proc. Ukraińców deklaruje chęć ponownego głosowania na Zełenskiego, podczas gdy około 60 proc. wolałoby, aby nie ubiegał się on o reelekcję. Największym poparciem cieszy się obecnie były dowódca sił zbrojnych Ukrainy, Walerij Załużny, który uzyskał 27 proc. wskazań.
Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS) w najnowszym badaniu z lutego pokazuje, że Zełenskiemu ufa wciąż 57 proc. obywateli Ukrainy. Poziom nieufności do przywódcy wyraża 37 proc. ankietowanych.
Do słów Trumpa nawiązał dziś sam zainteresowany. - Jeśli mówimy już o 4 procentach, to tak, widzieliśmy tę dezinformację, rozumiemy, że pochodzi ona z Rosji. Rozumiemy to i mamy dowody na to, że te cyfry są omawiane między Ameryką a Rosją. Tak więc, niestety, prezydent Trump - z wielkim szacunkiem dla niego jako przywódcy narodu, który bardzo szanujemy, narodu amerykańskiego, który nieustannie nas wspiera - niestety żyje w tej przestrzeni dezinformacji - krytykuje administrację w Waszyngtonie Zełenski.
Fot. Donald Trump, prezydent USA/Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy/PAP/EPA/
Red.
Inne tematy w dziale Polityka