Nie tylko wygląd, ta operacja ratuje zdrowie. "To nie droga na skróty"

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Wielu osobom wydaje się, że operacja bariatryczna to pójście na łatwiznę. "Przecież wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać" – słyszała przez lata Elżbieta Brzozowska, która pięć lat temu zdecydowała się na zmniejszenie żołądka. Dziś przekonuje, że operacja to dopiero początek, a prawdziwe wyzwanie zaczyna się po zabiegu. Z Elżbietą Brzozowską, w cyklu "Zdrowe rozmowy Wypycha", rozmawiał Tomasz Wypych.

Kiedy dieta i sport nie wystarczą

Brzozowska przez lata zmagała się z otyłością, która zaczęła się już w dzieciństwie. Mimo licznych diet i aktywności fizycznych, kilogramy wracały. "To taka spirala: chudniesz, tyjesz, chudniesz, tyjesz i nagle patrzysz na swoje BMI, które jest już w strefie otyłości olbrzymiej" – mówi. Dopiero po latach walki zdała sobie sprawę, że problem tkwi nie tylko w kaloriach, ale i w gospodarce hormonalnej organizmu.

Jak zakwalifikować się do operacji?

Nie każdy może przejść operację bariatryczną. Podstawowym kryterium jest wskaźnik BMI powyżej 40 lub BMI 35-40, jeśli występują już powikłania zdrowotne wynikające z otyłości, takie jak cukrzyca, nadciśnienie czy problemy ze stawami. Proces kwalifikacji trwa od kilku do kilkunastu miesięcy i obejmuje konsultacje z lekarzem, dietetykiem oraz psychologiem.

- Lekarze sprawdzają, czy pacjent jest gotowy na zmianę stylu życia. To nie jest magiczna operacja, po której nagle wszystko staje się proste. – wyjaśnia Brzozowska w programie "Zdrowe rozmowy Wypycha".


Sam zabieg trwa około godziny i najczęściej wykonuje się go metodą laparoskopową. Większość pacjentów wychodzi do domu już po dwóch dniach, ale pierwsze tygodnie są wymagające.

- Czułam się bardzo osłabiona. Organizm musi się przyzwyczaić do zupełnie nowej sytuacji. – wspomina Elżbieta Brzozowska.

Po operacji pacjenci przechodzą na płynną dietę, stopniowo wprowadzając miękkie pokarmy. Konieczne jest także regularne spożywanie małych posiłków, ponieważ żołądek ma teraz zaledwie 10-20% swojej pierwotnej objętości.

Mit "drogiej na skróty"

Choć pacjenci szybko tracą kilogramy – w pierwszym roku nawet 30-50% masy ciała – to efekt nie jest trwały, jeśli nie zmieni się nawyków.


- To zadanie na całe życie. Operacja daje narzędzie, ale trzeba nauczyć się je stosować.  – mówi Brzozowska.

Wiele osób po operacji korzysta ze wsparcia grup wsparcia i psychologów zajmujących się leczeniem otyłości.

Zagrożenia i powikłania operacji pomniejszenia żołączka

Każda operacja wiąże się z ryzykiem. W przypadku bariatrii mogą to być niedobory witamin i minerałów, refluks, a w niektórych przypadkach również komplikacje chirurgiczne, takie jak nieszczelność zespolenia. "Trzeba być świadomym, że życie po operacji to nie jest beztroskie chudnięcie. Musisz pilnować diety, badać się regularnie i być pod opieką specjalistów" – przestrzega.

Nowy początek

Dziś, pięć lat po operacji, Brzozowska waży 50 kg mniej i prowadzi aktywne życie. "Największą zmianą jest nie tylko wygląd, ale samopoczucie. Mam energię, nie bolą mnie stawy, mogę biegać za dzieckiem" – mówi. Jej historia to dowód, że operacja bariatryczna może uratować zdrowie, ale nie zastąpi pracy nad sobą.


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo