Cud w Toronto. Samolot przewrócił się do góry podwoziem, wszyscy przeżyli

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 120
W poniedziałek na międzynarodowym lotnisku Pearson w Toronto doszło do dramatycznego wydarzenia – samolot linii Delta Airlines przewrócił się do góry podwoziem podczas lądowania. Pomimo groźnie wyglądającej katastrofy, wszyscy pasażerowie przeżyli, choć 18 osób odniosło obrażenia, w tym trzy ciężkie. Co doprowadziło do wypadku?

Zadziwiająca katatrofa w Toronto

Do katastrofy doszło około godziny 15:30 czasu lokalnego (21:30 czasu polskiego). Delta Flight 4819, który wystartował z Minneapolis-Saint Paul w stanie Minnesota, miał trudne warunki do lądowania – piloci napotkali na silne wiatry i burzę śnieżną nad Toronto. Samolot CRJ900 należący do firmy Bombardier, po przyziemieniu przewrócił się do góry podwoziem. Widok był dramatyczny. 

W wyniku zdarzenia wybuchł pożar, jednak został szybko ugaszony przez służby ratunkowe. Pasażerowie musieli ewakuować się z przewróconej maszyny, pokonując pokrytą śniegiem płytę lotniska w silnym wietrze. Okazało się, że wszyscy przeżyli, choć 18 było rannych. Trzech z nich ciężko.

Na pokładzie samolotu znajdowało się łącznie 80 osób – 76 pasażerów i czterech członków załogi. Wśród najciężej poszkodowanych są: dziecko, 60-letni mężczyzna i kobieta w wieku 40 lat. Rannych przewieziono do różnych szpitali w Toronto. 


Co mogło doprowadzić do katastrofy?

Eksperci lotniczy wskazują, że przewrócenie się samolotu w trakcie lądowania to niezwykle rzadkie zdarzenie, choć możliwe w określonych warunkach.

Przede wszystkim, w chwili wypadku w Toronto panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne. Wiatr osiągał prędkość 65 km/h, a na pasie startowym zalegało około 22 cm śniegu. Poza tym, nagrania audio ujawniły, że piloci zostali ostrzeżeni przed możliwymi turbulencjami podczas podejścia do lądowania. Eksperci w kanadyjskich mediach spekulują, że mogła wystąpić awaria w hamulcach lub systemach sterowania. Choć John Cox, ekspert ds. bezpieczeństwa lotniczego i były pilot US Air, zwrócił uwagę, że CRJ900 to maszyna zaprojektowana do radzenia sobie z trudnymi warunkami pogodowymi. 

Śledztwo w toku 

Kanadyjska Rada Bezpieczeństwa Transportu rozpoczęła dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy. Dwa pasy starowe w Toronto zostały na kilka godzin zamknięte, co wywołało opóźnienia w ruchu lotniczym. Obecnie lotnisko wznowiło działalność, choć z ograniczeniami. Deborah Flint, dyrektor generalna Greater Toronto Airports Authority, wyjaśniła, że incydent był poważny, ale odpowiednie procedury ratunkowe pozwoliły uniknąć większej tragedii.

- To nie są konferencje prasowe, które jakikolwiek dyrektor lotniska chciałby organizować, ale to właśnie na takie sytuacje nasze służby są szkolone – powiedziała Flint, dziękując ekipom ratunkowym za ich pracę. 


Nagrania z miejsca katastrofy samolotu  

Zobaczcie filmy z miejsca katastrofy, które robią piorunujące wrażenie. Niektóre z nich pochodzą od pasażerów Bombardiera.  


  


Fot. Samolot CRJ900 w Toronto po katastrofie/screen

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj120 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (120)

Inne tematy w dziale Rozmaitości