Tekst Stuarta Dowella, brytyjskiego dziennikarza, rzuca ostre światło na relacje Polski i Stanów Zjednoczonych, ukazując je jako jednostronne i pełne rozczarowań. Dowell porównuje Polskę do partnera w związku, który nieustannie inwestuje w relację, podczas gdy druga strona pozostawia sobie pełną swobodę. Jego artykuł, choć momentami gorzki, podnosi istotne kwestie dotyczące bezpieczeństwa Polski oraz jej miejsca w sojuszu transatlantyckim.
Polska i USA: Niesymetryczny sojusz oczami brytyjskiego dziennikarza
Pete Hegseth, sekretarz obrony USA, podczas wizyty w Warszawie w lutym nazwał Polskę „modelowym sojusznikiem” i chwalił jej zaangażowanie w obronność. Jednak, jak zauważa Dowell, te komplementy nie przekładają się na realne zobowiązania. „Polska chce pełnego zaangażowania, a Waszyngton woli coś znacznie bardziej swobodnego” – pisze brytyjski dziennikarz.
To właśnie ta niesymetryczność jest głównym zarzutem wobec amerykańskiego podejścia. Polska spełnia wszystkie kryteria lojalnego sojusznika – przeznacza na obronność prawie 5 proc. PKB, znacznie więcej niż wymóg NATO, kupuje amerykańską broń, buduje infrastrukturę dla amerykańskich wojsk. Mimo to, jak podkreśla Dowell, USA wciąż unikają jednoznacznych deklaracji dotyczących długoterminowej obecności w Polsce.
Historia powtarza się?
Dowell przywołuje historię, wskazując, że Polska wielokrotnie polegała na sojuszach, które ostatecznie nie spełniły swoich obietnic. Przypomina rok 1939, gdy Polska liczyła na wsparcie Wielkiej Brytanii i Francji, oraz konferencję w Jałcie w 1945 roku, gdzie Zachód oddał kraj w ręce Stalina. „Polska wierzy, że jeśli będzie przestrzegać reguł, dostanie bezpieczeństwo. Historia pokazuje, że w polityce międzynarodowej liczy się tylko surowa siła” – pisze Dowell.
W jego ocenie obecna sytuacja nie odbiega daleko od historycznych wzorców. Stany Zjednoczone nie wykluczają redukcji sił NATO w regionie, zwłaszcza jeśli negocjacje z Rosją staną się priorytetem. Donald Trump już wcześniej podkreślał, że obecność wojsk USA w Europie to sprawa transakcyjna, a nie bezwarunkowe zobowiązanie.
Polska jako centrum Europy – ale czy to wystarczy?
Mimo gorzkiej analizy Dowell dostrzega rosnącą rolę Polski w Europie. Zwraca uwagę na jej znaczenie geopolityczne i przypomina, że „centrum ciężkości kontynentu przesunęło się i Polska jest w samym jego środku”. To oznacza, że kraj ten musi nauczyć się działać bardziej samodzielnie i realistycznie oceniać relacje z partnerami.
Artykuł brytyjskiego dziennikarza to surowa, ale potrzebna analiza. Pokazuje, że choć Polska jest kluczowym sojusznikiem USA, to nie może zakładać, że zawsze będzie mogła liczyć na jednoznaczne wsparcie. Jego główne przesłanie brzmi: lojalność i przestrzeganie zasad to nie wszystko – liczą się interesy i siła. To lekcja, którą Polska powinna mieć na uwadze, budując swoją przyszłą strategię bezpieczeństwa.
na zdjęciu: łódź z figurami przedstawiającymi przywódców Chin, Rosji i USA podczas karnawału w Nicei. fot. PAP/EPA/SEBASTIEN NOGIER
Red.
Inne tematy w dziale Polityka