Jan Pospieszalski w przeszłości był bliskim przyjacielem Jerzego Owsiaka. Muzyk w pewnym momencie zdystansował się jednak od lidera WOŚP, a jak wyznał w najnowszym wywiadzie, przeszkadzać mu zaczęły jego ambicje. "Uwierzył, że jest zbawcą świata" – stwierdził.
Niegdyś przyjaciele, dziś po dwóch stronach barykady
Niewiele osób wie, że słynna żółta koszula, która stała się atrybutem Jerzego Owsiaka, została mu podarowana przez Jana Pospieszalskiego. Muzyka i działacza katolickiego dziś ciężko skojarzyć z postacią lidera WOŚP, jednak w przeszłości był on jego bliskim przyjacielem. Pospieszalski przez długi czas był menedżerem grupy Voo Voo, której członkowie pozostawali w bliskiej znajomości z działaczem. On sam uważał go nawet za przyjaciela "na śmierć i życie". Jak jednak wyznał w ostatnim wywiadzie artysta, w pewnym momencie zaczął dystansować się od Owsiaka, a wszystko przez jego rosnące ambicje i stanie się "kłopotliwym rozmówcą". Kim dziś jest lider WOŚP dla Pospieszalskiego?
– Zagadką. To zmiana człowieka z fajnego kolegi w dosyć kłopotliwego rozmówcę. Zacznę od tego, że jest niezwykle utalentowanym, wrażliwym facetem, który kipi pomysłami. Miał wtedy ogromną energię i wydawało się, że jesteśmy przyjaciółmi na śmierć i życie. Na stałe. To był początek lat 90. lub przełom lat 80. i 90. i potem się zaczęła ta przygoda z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. I tak nasze drogi zaczęły się rozjeżdżać. On uwierzył, że jest zbawcą świata – stwierdził Pospieszalski w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.
Pospieszalski o Owsiaku: Jurek nie wytrzymał ciśnienia
Zdaniem Pospieszalskiego, z biegiem wydarzeń Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zaczęła gubić się w swojej misji. Jak stwierdził muzyk, Owsiak zaczął źle znosić sławę i nie poradził sobie w roli "zbawcy świata". Ich drogi ostatecznie rozeszły się natomiast w 2010 r., kiedy to działacz zaczął zarzucać Pospieszalskiemu niszczenie relacji polsko-rosyjskich po premierze filmu "Solidarni 2010"...
– Nie. Istnieje takie określenie, że ktoś nie wytrzymał ciśnienia. No, jeżeli ktoś nie wytrzymał ciśnienia, to Jurek nie wytrzymał ciśnienia i nie chce się do tego przyznać. A ponieważ zabrnął w to tak daleko, no to z tego odwrotu już nie ma. I no niestety widzimy upadek (...) Każdy ma prawo do autokompromitacji. Jurek korzysta z tego pełną ręką, a nasze drogi się rozeszły po tym, jak zarzucił mi po stworzeniu przez nas filmu "Solidarni 2010" (...) że ja niszczę dobre relacje polsko rosyjskie – wyjaśnił swój punkt widzenia artysta.
na zdjęciu: w tle Jan Pospieszalski, w kółku Jerzy Owsiak. fot. PAP/Canva
Salonik
Inne tematy w dziale Rozmaitości