Ratownicy medyczni to jedni z najbardziej zapracowanych przedstawicieli zawodów medycznych. Codziennie walczą o życie pacjentów, reagując na nagłe przypadki, wypadki i sytuacje zagrożenia zdrowia. Jednak ich praca to nie tylko pomaganie – coraz częściej mierzą się także z agresją, brakiem szacunku i niewystarczającą ochroną prawną. O tym, jak wygląda codzienność zespołów ratunkowych i jakie zmiany są konieczne, opowiada Mateusz Komza, prezes Krajowej Rady Ratowników Medycznych, w rozmowie w ramach cyklu "Zdrowe Rozmowy Wypycha".
Nowa rzeczywistość ratownictwa medycznego
Ratownictwo medyczne w Polsce przeszło ogromne zmiany w ostatnich latach. Choć kiedyś dominującą rolę pełnili sanitariusze, dziś ratownicy medyczni są wykwalifikowanymi specjalistami, którzy podejmują samodzielne decyzje i wykonują kluczowe procedury ratujące życie.
– Jesteśmy w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o kompetencje, sprzęt i możliwości. Mamy ustawę o Państwowym Ratownictwie Medycznym i precyzyjnie określone uprawnienia – podkreśla Komza.
Jednak, mimo rosnących kwalifikacji i nowych przepisów, ratownicy często muszą mierzyć się z trudnymi warunkami pracy i ogromnym stresem.
(Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo)
Obejrzyj najnowszy odcinek "Zdrowych rozmów Wypycha":
Zawód pełen zagrożeń
Praca w ratownictwie to nie tylko intensywna opieka nad pacjentami, ale także nieprzewidywalne sytuacje, które mogą eskalować do agresji słownej, a nawet fizycznej. Zespoły ratunkowe coraz częściej stają się ofiarami ataków, nie tylko ze strony osób pod wpływem alkoholu czy narkotyków, ale także pacjentów, którzy nie radzą sobie z własnym stresem i frustracją.
– Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś szedł do tego zawodu bez pasji. Ale rzeczywistość pokazuje, że w ostatnich latach ratownicy spotykają się z coraz większą agresją. Wiele osób nie ma świadomości, jak funkcjonuje system i jakie są konsekwencje napaści na ratownika medycznego – mówi prezes Krajowej Rady Ratowników Medycznych.
Czy ratownicy są odpowiednio chronieni?
Teoretycznie ratownicy medyczni objęci są ochroną prawną podobną do funkcjonariuszy publicznych. W praktyce jednak egzekwowanie przepisów często kuleje, a sprawy związane z napaściami kończą się umorzeniami lub niskimi wyrokami.
Z danych zebranych przez środowisko medyczne wynika, że problem narasta. Ratownicy są atakowani w karetkach, szpitalnych oddziałach ratunkowych, a nawet w domach pacjentów. W ostatnich miesiącach doszło do kilku tragicznych incydentów, które ponownie rozbudziły dyskusję o bezpieczeństwie zespołów ratunkowych.
– Jako Krajowa Rada zaproponowaliśmy 12 obszarów zmian, które mogą poprawić bezpieczeństwo ratowników. Wśród nich są m.in. obowiązkowe szkolenia z technik deeskalacyjnych, większa liczba patroli ochronnych przy SOR-ach oraz monitoring interwencji. Celem jest zmniejszenie ryzyka i zwiększenie bezpieczeństwa zespołów – podkreśla Komza.
Kampania edukacyjna jako klucz do zmiany
Oprócz zmian legislacyjnych, kluczową rolę w poprawie sytuacji może odegrać edukacja społeczna. W planach jest uruchomienie ogólnopolskiej kampanii informacyjnej, która ma podnieść świadomość na temat pracy ratowników i zagrożeń, z jakimi się mierzą.
– Społeczeństwo musi zrozumieć, że atak na ratownika to nie tylko akt agresji wobec jednostki, ale także zagrożenie dla całego systemu opieki zdrowotnej. Jeśli ratownik zostanie zaatakowany, kolejny pacjent może nie otrzymać pomocy na czas – zaznacza ekspert.
Przyszłość ratownictwa medycznego
Zawód ratownika medycznego to nie tylko wyzwanie, ale także misja. Mimo trudnych warunków i zagrożeń, wielu specjalistów wciąż z pasją wykonuje swoją pracę.
– Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zapomnieć o istocie naszej pracy – ratowaniu ludzkiego życia. Ale, abyśmy mogli robić to skutecznie, potrzebujemy systemowych zmian i realnej ochrony – podsumowuje Komza.
Jakie zmiany czekają polskie ratownictwo w najbliższych latach? Czy wprowadzone reformy poprawią bezpieczeństwo zespołów medycznych? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszym odcinku Zdrowych Rozmów Wypycha z Mateuszem Komzą.
Red.
Ratownicy medyczni pod ostrzałem, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Inne tematy w dziale Społeczeństwo