Jacek Sutryk to najbardziej znana osoba zamieszana w aferę Collegium Humanum. Mężczyzna w listopadzie został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego i przewieziony do prokuratury w Katowicach. Tam usłyszał cztery, kryminalne zarzuty: oszustwa i korupcji. Wyszedł na wolność po wpłaceniu 200 tysięcy złotych kaucji, musi regularnie meldować się na policji (dozór). Polityk zaskarżył te decyzje prokuratury. Twierdził m.in., że zatrzymanie było niepotrzebne. Skierował więc sprawę do sądu w Katowicach.
Sąd uznał zatrzymanie Sutryka za zasadne
A ten właśnie wydał werdykt. I to taki, który na Sutryku nie pozostawia suchej nitki. - Sąd uznał, że zatrzymanie było zasadne, legalne oraz prawidłowe – mówi Salonowi24 prokurator Piotr Żak, który prowadzi śledztwo. - Nasze decyzje podjęte wobec Jacka Sutryka były więc słuszne - dodaje.
Jak się dowiadujemy, sąd jednocześnie stwierdził, że dowody w sprawie Jacka Sutryka nie są – jak twierdzą osoby z otoczenia prezydenta Wrocławia – oparte wyłącznie na pomówieniach rektora Pawła Cz. To różne inne materiały. Jakie? To wciąż tajemnica. Wiadomo jednak, że dowodów jest bardzo dużo.
Śledztwo ws. Collegium Humanum dobiega końca
Przypomnijmy, że śledztwo Collegium Humanum dotyczy setek osób z całej Polski. Wśród tych, którzy usłyszeli zarzuty, są znani politycy jak choćby Ryszard Czarnecki czy właśnie Jacek Sutryk. Podejrzanych jest cała armia, a jeszcze więcej świadków. Ogromnym zbiorem jest sam Wrocław, w którym proceder kwitł w najlepsze przez kilka lat. Kiedy możemy się więc spodziewać aktu oskarżenia w tej sprawie? - Niebawem – mówi nam prokurator Żak. - Mam nadzieję, że w wątku wrocławskim uda się zakończyć prace w ciągu pierwszego półrocza - prognozuje.
Fot. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i b. rektor Collegium Humanum, Paweł Cz./Collegium Humanum
Komentarze
Pokaż komentarze (65)