We wtorek odbyła się konferencja Prokuratury Krajowej, która tłumaczyła się z wielkiego zamieszania wokół prokuratora Michała Ostrowskiego. Adam Bodnar najpierw zażądał od podwładnego akt ws. zamachu stanu, po czym gdy je dostał, to go zawiesił na pół roku i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ostrowskiego. Co jeszcze dzieje się w kraju i na świecie?
Rusza śledztwo, ale wobec Michała Ostrowskiego
Rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator Przemysław Nowak, poinformował we wtorek o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez zastępcę Prokuratora Generalnego, prokuratora Michała Ostrowskiego. Dochodzenie jest wynikiem zawiadomienia złożonego przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, który w poniedziałek zawiesił Ostrowskiego w czynnościach służbowych na sześć miesięcy. Zarzuca się mu hipotetycznie przekroczenie uprawnień z art. 231 Kodeksu karnego.
Prokuratura Krajowa twierdzi, że Ostrowski dopuścił się "oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa", polegającej m.in. na wszczęciu i prowadzeniu śledztwa bez odpowiedniej rejestracji w systemie ewidencyjnym prokuratury. Na konferencji prasowej prokuratorzy ciągle mówili o "prywatnych" działaniach Ostrowskiego.
Według Przemysława Nowaka, zawiadomienie opiera się na szeregu okoliczności wskazujących na naruszenie procedur, w tym na podjęcie działań "wbrew obowiązującej pragmatyce służbowej" oraz na złamanie zasady obiektywizmu. Kluczowe zarzuty dotyczą przyjęcia zawiadomienia o "zamachu stanu" od Bogdana Święczkowskiego – byłego Prokuratora Krajowego i obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego – bez formalnego nadania sprawy oraz bez wymaganych rejestracji.
- W sposób oczywisty, w zakresie tej osoby zachodzą okoliczności wskazujące na brak jego bezstronności. W zasadzie jest on ostatnim prokuratorem, który powinien tego rodzaju sprawy prowadzić – powiedział Nowak.
Zawiadomienie o zamachu stanu - co dalej?
Przemysław Nowak odniósł się również do sprawy śledztwa w sprawie rzekomego "zamachu stanu", które miało być prowadzone przez Ostrowskiego. Jak zaznaczył rzecznik PK, Michał Ostrowski nigdy nie był legalnym referentem tego postępowania, co oznacza, że nie można mówić o odebraniu mu śledztwa – ponieważ formalnie nigdy nie było mu ono prawidłowo przypisane.
Obecnie akta sprawy "zamachu stanu" liczą jeden tom i około 60 stron zawiadomienia, a także wydruki aktów prawnych i orzeczeń oraz przesłuchania dziewięciu osób. Teraz postępowanie zostanie przydzielone jednemu z prokuratorów. - Pan Prokurator Generalny Adam Bodnar wykonuje swoje obowiązki z pełnym poszanowaniem niezależności i apolityczności prokuratury - przekonywała dziennikarzy prokurator Anna Adamiak.
Prokurator Ostrowski: "Nie popełniłem żadnego przewinienia"
Michał Ostrowski w odpowiedzi na zawieszenie stwierdził, że nie popełnił żadnego przewinienia dyscyplinarnego i zapowiedział odwołanie się od decyzji Adama Bodnara.
- Pracuję trzydzieści lat w zawodzie, naprawdę chciałem mieć tylko spokój i obiektywnie prowadzić to śledztwo, które w ostatnie dni prowadziłem w sposób dość aktywny – powiedział Ostrowski w rozmowie z Republiką.
- Planowałem pewne osoby przesłuchiwać kolejny raz. Nawet dziś planowałem czynności w TK, polegające na zabezpieczeniu dokumentów. Tego nie można tak zostawić. To musi być poprowadzone rzetelnie - wyjawił.
Rosja i USA: brak nowych propozycji w sprawie Ukrainy
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował we wtorek, że nie ma żadnych nowych propozycji ze strony USA dotyczących wojny w Ukrainie.
- Już o tym rozmawialiśmy, na razie nie mamy nic do dodania – powiedział Pieskow, podkreślając, że Moskwa prowadzi kontakty z nową administracją USA, a ich intensywność wzrasta.
W niedzielę rzecznik Kremla odniósł się do doniesień "The New York Post", według których miało dojść do rozmowy telefonicznej między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem na temat zakończenia wojny w Ukrainie. Pieskow nie potwierdził ani nie zaprzeczył tym informacjom.
UE uruchamia nową inicjatywę w AI
Podczas szczytu w sprawie sztucznej inteligencji w Paryżu, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła uruchomienie inicjatywy InvestAI, której celem jest zmobilizowanie 200 mld euro na inwestycje w sztuczną inteligencję, w tym 20 mld euro na stworzenie gigafabryk AI.
- Wyścig w sferze sztucznej inteligencji dopiero się rozpoczął – powiedziała von der Leyen, odrzucając twierdzenia, że Europa pozostaje w tyle za innymi regionami.
Nowy fundusz InvestAI ma sfinansować budowę czterech gigafabryk AI na terenie Unii Europejskiej, które zapewnią europejskim firmom i naukowcom dostęp do zaawansowanej infrastruktury obliczeniowej.
- To jak CERN dla sztucznej inteligencji – umożliwi wszystkim naszym naukowcom i firmom opracowanie najbardziej zaawansowanych modeli potrzebnych do uczynienia z Europy kontynentu sztucznej inteligencji – dodała szefowa KE.
Fundusz ma wspierać europejski sektor przemysłowy i infrastrukturę krytyczną, umożliwiając także mniejszym firmom korzystanie z najnowszych technologii.
Fot. Prokuratorzy Anna Adamiak i rzecznik PK Przemysław Nowak w Prokuraturze Krajowej/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka