Iwona Guzowska, znana pięściarka i kickbokserka w 2007 r. została posłanką z ramienia Platformy Obywatelskiej. Sportsmenka przez lata była wyśmiewana za swoją misję polityczną, jednak podkreśla, że w Sejmie zajmowała się jedynie istotnymi sprawami: "Wyszłam poza schemat, wyszłam z tej szuflady" - przekonuje.
Gwiazda boksu na Wiejskiej
W 2007 r. Iwona Guzowska, utytułowana pięściarka i kickbokserka postanowiła wejść do świata polityki i została posłanką z ramienia Platformy Obywatelskiej. W Sejmie zasiadała przez dwie kadencje, w czasie których zajmowała się przede wszystkim polityką społeczną. Od 2015, kiedy to opuściła parlament, sportsmenka stroni jednak od uwagi mediów i skupiła się na karierze przedsiębiorcy. Po niemal dwóch dekadach od sejmowego debiutu postanowiła powrócić jednak do kwestii swojej kariery politycznej i w podcaście "Cały ten Majdan" wyznała, że do dzisiaj ma za złe ludziom wątpienie w jej kompetencje.
– Weszłam do tego parlamentu i od razu oczywiście takie stereotypowe, schematyczne wpychanie mnie do szufladki pod tytułem sport. "A, no to co, to teraz boksem się będziesz zajmować, sportem?". Ja mówię: "nie". I ci dziennikarze byli tacy osłupiali na początku: "Ale jak to nie? To czym będzie się pani zajmowała?". A ja mówię: "polityką społeczną". (...) Moja historia życiowa przełożyła się na konkretne działania w parlamencie związane z domami dziecka, ze wspieraniem rodziny, z pracą na rzecz wsparcia rodzin dotkniętych alkoholizmem. Tym się zajęłam. Znowu wyszłam poza schemat, znowu wyszłam z tej szuflady i sobie powiedziałam: zrywam te etykietki, które mi naklejacie na siłę – opowiedziała Guzowska.
Nie zajmowała się niczym konkretnym, więc odeszła z polityki
Polityczna kariera Guzowskiej potrwała jednak zaledwie dwie kadencje, z czego jedynie pierwszą sportsmenka wspomina jako czas rzeczywistych sukcesów. Według pięściarki, od 2011 do 2015 w Sejmie właściwie nie zajmowała się niczym istotnym, co w końcu skłoniło ją do wycofania się z parlamentu.
"Były otwarte drzwi do działania. Pierwsza kadencja była fantastyczna. Dopiero w drugiej wszystko się pozamykało. Właściwie nie wiem, dlaczego" – wyznała po latach "Gazecie Wyborczej", w rozmowie dla magazynu "Wolna Sobota", dodając: "W tej drugiej kadencji byłam kiepskim posłem. Uznałam, że jeśli mam być byle jaka, to chyba nie jest w porządku, żebym tam siedziała".
Fot. Iwona Guzowska/Instagram
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości