Sprawa emerytki, która została aresztowana za wpis z groźbą skierowaną w kierunku Jerzego Owsiaka, nie przestaje budzić emocji. Prawnicy spierają się, czy 66-latka powinna odpowiadać karnie za swój czyn: "Ta cała sprawa, od samego początku do samego końca, to jakiś żart" - mówią.
Policja namierza emerytów
W styczniu wszystkie polskie portale informacyjne rozpisywały się o sprawie 66-letniej kobiety, która została zatrzymana przez policję i aresztowana za nieprzychylne wpisy na temat Jerzego Owsiaka. Schorowana emerytka, która zamieściła na Facebooku serię wpisów i komentarzy uderzających w lidera WOŚP (jeden z nich miał treść "giń człeku"), może odpowiedzieć przed sądem za przestępstwa z 190. artykułu KK.
Dodatkowe oburzenie wywołuje fakt, że na kobietę nałożono obowiązek wpłacenia 300 zł poręczenia majątkowego. Podczas gdy ta otrzymuje zaledwie 767 zł netto emerytury. Jeden z policjantów, biorący udział w akcji - Arkadiusz Górecki - został zaledwie dwa tygodnie później awansowany na komendanta miejskiego policji we Włocławku.
W sieci nie brakuje komentarzy biorących w obronę 66-latkę. Nawet osoby potępiające kobietę za jej słowa przyznają, że aresztowanie schorowanej i ubogiej emerytki jest ze strony władz zbyt przesadną reakcją. Tego samego zdania jest część prawników, którzy w rozmowie z mediami przyznają, że chociaż podejrzana niewątpliwie zachowała się w niewłaściwy sposób, wyciąganie wobec niej tak surowych konsekwencji mija się z celem.
66-latka z Torunia nie jest jedyną seniorką, którą odwiedziła w ostatnich tygodniach policja za komentarze pod adresem Jerzego Owsiaka. Problemy z prawem ma obecnie 71-latek z Nowego Sącza, a także 60-letni mężczyzna z Łodzi, do mieszkania którego weszła pełna obstawa funkcjonariuszy jak do groźnego przestępcy.
Brak podstawy prawnej do ścigania za "giń człeku"
- Sam fakt bycia ubogim emerytem nie oznacza, że nie można spełnić groźby zabicia innej osoby. Ale także sam fakt napisania bardzo brzydkiej wiadomości na Facebooku nie oznacza, że ktoś powinien odpowiadać z art. 190 par. 1 w zbiegu z art. 255 par. 2 kodeksu karnego – stwierdził adwokat dr Łukasz Chojniak w rozmowie z wp.pl
Tego samego zdania jest dr hab. Szymon Tarapata, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego i specjalista w zakresie prawa karnego. Prawnik podkreśla, że stwierdzenie "giń człeku" jest jedynie złorzeczeniem porównywalnym do stwierdzenia "niech cię szlag", co nie jest tożsame z groźbą karalną.
- Ta cała sprawa, od samego początku do samego końca, to jakiś żart. (...) W tej sprawie, przede wszystkim, nie ma ani groźby bezprawnej, ani nawoływania do popełnienia zbrodni. Równie dobrze można by postawić zarzuty komuś, kto po przeczytaniu tego tekstu napisałby w komentarzu »a niech tego prawnika trafi szlag« – wytłumaczył Tarapata.
Podsumujmy - dlaczego sprawa ścigania emerytki z Torunia za wpis o Jerzym Owsiaku w połączeniu z innymi zatrzymaniami (w tym niedawno 21-letniego mężczyzny cierpiącego na autyzm) jest kontrowersyjna?
- Nieproporcjonalność reakcji policji i wymiaru sprawiedliwości – Kobieta została zatrzymana i aresztowana za wpisy w internecie, co wielu komentatorów uznaje za nadmierne środki w stosunku do czynu. Nawet prawnicy podkreślają, że jej słowa, choć niewłaściwe, nie spełniają warunków groźby karalnej.
- Trudna sytuacja życiowa zatrzymanej – 66-latka otrzymuje jedynie 767 zł emerytury i zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Nałożenie na nią kaucji w wysokości 300 zł dodatkowo spotęgowało oburzenie opinii publicznej, ponieważ kwota ta stanowi dużą część jej dochodów.
- Brak podstawy prawnej do ścigania – eksperci prawa karnego wskazują, że sformułowanie „giń człeku” jest bardziej złorzeczeniem niż groźbą karalną i nie powinno podlegać surowym sankcjom karnym. Podkreślają, że w sprawie brakuje elementów, które uzasadniałyby zastosowanie art. 190 kodeksu karnego.
- Potencjalne zagrożenie dla wolności słowa – spora część opinii publicznej obawia się, że sprawa ta może tworzyć niebezpieczny precedens, w którym za emocjonalne lub obraźliwe komentarze w mediach społecznościowych grożą surowe konsekwencje prawne, nawet jeśli ich treść nie stanowi realnego zagrożenia.
Fot. Policja/Jerzy Owsiak/PAP
Salonik24
Inne tematy w dziale Społeczeństwo